licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

sobota, 3 września 2011

Nie lubię...

…Tarantino i na widok „Kill Billa” czy „Pulp fiction” uciekam z wrzaskiem, ale „Bękarty wojny” zasysnęłam ze smakiem. Wyjątek od reguły?

Leniwe skwierczenie na plaży, ciepła woda w jeziorze, książka i Diaboł zachwycający się moim tyłkiem – jakże miło i przyjemnie.

Wszelakie dziwaczne decyzje otoczenia, idiotyczne posunięcia, kretyńskie pomysły przestały mnie już dziwić. Kate ma rację, że świry nisko latają, tyle tylko, że bez względu na fazę księżyca, odległość Ziemi od Marsa i inne warunki atmosferyczne. Z fascynacją obserwuję co się z tego wszystkiego wykluje, urodzi i wyjdzie. I jestem przekonana, że niepoprawny optymizm mój doprowadzi kogo trzeba do szału.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz