licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

czwartek, 1 września 2011

Miałam urlop...

…z racji pójścia do szkoły. Dlatego właśnie o 7.30 byłam na terenach targowych  i odbierałam bramę na stoisko, przekładanie podłogi, wieszanie banerów i kładzenie wykładziny. Właśnie z racji urlopu o 9.30 jadąc do okulisty i optyka, żeby cokowiek widzieć na tej akademii i zauważyć własne dziecko z tytą odebrałam 3 telefony od firmy stoiskowej, Prezesa Stolicznego i już nie pamiętam kogo. Brak mandatu za rozmawianie przez telefon podczas jazdy to cud jakiś. Z racji urlopu po powrocie do domu wykonałam pierdylion telefonów w tym do firmy, do firmy znowu, do firmy, do Prezesa Stolicznego, do Pani od Stoiska.

Jak na okolicznościowym urlopie dla pierwszaków poszłam na akademię. Smok zachwycony wszystkim i dumny.

Po powrocie ze szkoły – 6 nieodebranych połączeń. Więc w ramach urlopowego relaksu zadzwoniłam tu, tu i tam.

Jak na urlop przystało zjadłyśmy obiad na balkonie. A potem minęła godzina urzędowania wszelakich firm i poczułam się jakbym właśnie wróciła z pracy.

Uwielbiam taki młyn:) A najbardziej uwielbiam Smoka i Jej radość z początku szkolnej udręki:)

1 komentarz:

  1. Uff! Normalny, codzienny młyn :( Dobrze, że Ty to chociaż lubisz.

    OdpowiedzUsuń