licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

wtorek, 13 września 2011

Zobaczywszy...

…legitymację szkolną Smoka zapłonęłam świętym  gniewem, oburzeniem z głębi trzewi i wścieklizną. Bo pani sekretarka nie wie, jak poprawnie zapisać datę urodzenia, w której miesiąc jest zapisany słowem, a nie cyfrą arabską czy rzymską. Trafił mnie szlag. Kate jednak potwierdziła, że nie ogarnął mnie wtórny analfabetyzm i zaćmienie oraz zmitygowała, że Smok do tej szkoły chodził będzie jeszcze 6 lat, więc robienie awantury w pierwszym miesiącu nie jest wskazane.

Racja.

Zatem w zamian oraz zamiast wysmarowałam maila do miejskiej Straży Pożarnej z informacją o nieprofesjonalnym i pożałowania godnym zachowaniu strażaków podczas sobotniej imprezy miejskiej.

Ktoś oberwać musiał…

APDEJT:
Jak ocenić sytuację, kiedy lekko ponad trzydziestolatka, wskakuje lekko ponad trzydziestolatkowi na barana i gana jego siłami wokół stołu w salonie drąc się jak opętana?

3 komentarze:

  1. Bravissimo! Służby mundurowe przyzwyczajone są do zbierania cięgów i spływa po nich jak po kaczce…

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli o mnie chodzi to ta sytuacja (gnanie dookoła) oznacza tylko i wyłącznie, że gnający posiadają odpowiednio duży salon. Szczytem moich marzeń jest możliwość jeżdżenia w salonie na rowerku. Kłeszczyns?

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja bym powiedziała, że opisywana sytuacja świadczy o tym, że lekko ponad trzydziestolatka nie ma nadwagi :):)

    OdpowiedzUsuń