…chodź tutaj szybko!” woła Smok histerycznie z łazienki. Więc gnam z zawałem i duszą na ramieniu, bo głos miała przerażony. Wpadam. A Ona stoi i się śmieje niepowstrzymanie i trzyma majtki mokre nad klopem. „Bo mi się pomyliło i zamiast do brudów, wrzuciłam majtki do kibelka.” Umarłam – najpierw z ulgi, potem ze śmiechu.
Nieodrodna córka swojej matki. Notorycznie w wypowiedziach mylę pralkę z lodówką, pranie z brudami, łazienkę z jadalnią, itd. Ale jeszcze nie wrzuciłam nigdy makaronu pod prysznic zamiast do garnka. Ani garderoby do ubikacji. Widać z pokolenia na pokolenie zjawisko postępuje.
czwartek, 5 stycznia 2012
"Mamo...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
:) brawa dla Smoka :)
OdpowiedzUsuńja wsadziłam kiedyś M pod prysznic w podkoszulku i skarpetkach i zauważyłam dopiero jak chciałam ją mydłem potraktować, że piorę koszulkę zamiast dziecko myć ;)