…kolejny usłyszałam, że powinnam na ten temat napisać książkę. Roboczy tytuł? „Kobiety jego życia”? „Żony prawie trzy”? „One i ja”? „Byłe i niedoszłe”? „Dwa kubki kawy”? „Krasnal, Misia i…”? Hm, właściwie nie wiem czy Obsi miała jakieś pieszczotliwe przezwisko. Muszę dopytać. I rozważyć tą fascynującą propozycję. Tylko kto to wyda? I czy zakwalifikować to jako powieść obyczajową, czy może jako poradnik o wdzięcznym podtytule „Jak nie spaprać sobie życia”.
sobota, 28 stycznia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz