licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

piątek, 2 marca 2012

Szczyt mojejwysokościowości...

…siedzieć w wannie, w kąpieli z pianką, z książką w dłoni, podczas kiedy Diaboł  zasuwa dookoła z mopem.

Szczyt blądowatości
urządzić histerię pod świetlicą Misiów, że mi się „ZNOWU BAGAŻNIK ZACIĄŁ I SIĘ NIE ZAMYKA NIECH MNIE KTOŚ RATUJE” i zreflektować się dopiero na czyjeś nieśmiałe „Pani Cleosiu, ale ma pani drzwi kierowcy otwarte dlatego się ta lampka świeci.”

Szczyt oswajalności
Posprzątać chomika uprzednio przenosząc go W DŁONI do pudełka, a nie goniąc klnąc upiernie po klatce w celu owego zapudłowania.

Szczyt zdechłości
Siedzę, obijam się, a stopy BOLĄ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz