licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

wtorek, 9 kwietnia 2013

Czarny lud...

...poinformował dzisiaj rodziców na zebraniu organizacyjnym, że tak proszę Państwa kiedyś składano bogom ofiary z ludzi i nie proszę Państwa wiara katolicka nigdy nie chciała wytrzebić żadnej innej kultury i religii, a jedynie zasymilować się z nią.

I tak to, moja wiedza o wyprawach krzyżowych, o wycinaniu w pień pogan nawet w naszym pięknym kraju, o zakazach czczenia innych bogów i paleniu boskich gajów i innych miejsc pogańskiego, innokulturowego kultu poszła się wypasać i to bynajmniej nie na łono Abrahama.

I ależ oczywiście, że pewnie nie wiem wszystkiego, nie wszystko pamiętam, część przekręciłam po obejrzeniu "Królestwa niebieskiego" czy tam lekturze "Requiem" i w ogóle ciemna masa ze mnie, ale to, co ten człowiek opowiada, przechodzi ludzkie pojęcie. Przechodzi nawet cleosiowe pojęcie, a jak wiemy ja wyobraźnię mam raczej szerokokątną.

A na koniec spotkania jakże pouczającego, gdzie dowiedziałam się, że nie, nasze dzieci nie będą piły kanibalistycznie krwi i spożywały ludożersko lewego pośladka jakiegoś umarlaka, otóż dowiedziałam się, że tamta pani, ta czarna w okularach zbiera kasę na prezent dla pana księdza. 50 PLN od każdego skomuniowanego dziecka.

Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, niż ja te 50 PLN wycaluję. Tak mi dopomóż blog!

1 komentarz:

  1. Za moich czasów żadnych prezentów nie było - i zresztą nie powinno być, bo ksiądz wykonuje swoje obowiązki (przynajmniej ja na jego miejscu czułabym się głupio dostając prezent, co jeszcze, może kwiaty i szampana za każde odprawione nabożeństwo?).

    A gada na moje ucho głupio, ale co ja tam wiem...

    OdpowiedzUsuń