licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

piątek, 28 listopada 2003

Faceci...

…o nich dziś będzie. I o babkach trochę też. Kobiety mnie przeważnie nie trawią. Nie jestem jakąś wyjątkową pięknością, ot przeciętna blondynka z dużym biustem, tyle, że nie z pustą głową. I właśnie za ten biust i za to, że potrafię jak to mówi moja Siwa „się pokazać” i do tego jeszcze sklecić poprawnie zdanie kobiety mnie nie lubią. Niewiele jest takichz z którymi dogaduję się idealnie. Należą do nich Przyjaciółki (o jednej jeszcze napiszę) i nieliczne grono dobrych znajomych babek. Zazdrosne są chyba i od razu przyjmują postawę atakującą, znaczy „udowodnić Cleos, że jest gupia i się nie zna.” Nieczęsto im sięto udaje…
…ale o facetach miało być. Zawsze lepiej dogadywałam się z samcami. Już w przedszkolu z Mariuszem K. bawiłam się w wojnę i tygryski i księżniczkę i pieska. W podstawówce z Mariuszem G. kopałam się na przerwach zadając mu okrutne ciosy i robiąc ogromne siniaki. Ale nie o to loto. Mężczyźni zawsze na poczatku traktują mnie jakbym składała się z biustu i tyłka tylko. Nie dziwię się prawdę mówiąć. A potem dzielą się na trzy grupy.
1. Pierwsza to taka, która po jakimś czasie daje się przekonać, że mam tez inne atuty, nie tylko cycki i wtedy okazuje się, że można ze mną pogadać o sporcie, o babkach, poradzić się jak poderwać, jak się pozbyć i w ogóle. Ci faceci niestety są w mniejszości.
2. Druga grupa to ci, którzy za wszelką cenę nie będą się chcieli przyznać do swojej pomyłki w ocenie mojej osoby i będą darli ze mną koty, kłócili się, dogadywali, zaniżali poziom konwersacji, bronili się nie wiadomo przed czym, i nie wiadomo czego. Uznają, że nie mogę mieć o niczym sensownym pojęcia bo 97 cm w biuście to wyklucza. Uznają, że wszystko co mówię jest debilizmem, bo przecież „blondynka”. Uprą się, żeby mi dokopać, złośliwościami zatruć życie. I tu się słoneczka pomylą, bo to po mnie spływa. Tych jest znacznie więcej.
3. Ostatnia trzecia grupa to ci, którzy się wystraszą. Dojdą do wniosku, że „za wysokie progi”, albo, że jestem zimną suką, nieprzystępną, z fasonem i humorami i i tak nie mają szans, albo jeszcze jakiś inny debilizm wymyślą i uciekną. Tych jest najwięcej.

Z tego wynika, że żeby kobieta była normalna i „osiągalna” musi być taka, żeby im nie zagrażała w niczym. Nie może być za mądra, za ładna, za bardzo wygadana – wszystko to oczywiście mierzone męską miarą. Śmieszni…wystarczy, że kobieta ma swoje zdanie, którego broni, że nie jest zahukaną myszką, nie daje sięprzeciwnościom losu i proszę: zimna, niedostępna, wywyższająca się damulka. Tak o mnie mówią jakby się kto pytał. I w nosie to mam. Komu się nie podoba, niech nie patrzy, nie czyta, nie rozmawia, nie pamięta, nie zwraca uwagi.
I żeby nie było, że czuję się tym jakoś specjalnie poruszona – do napisania tej notki namówił mnie Faraon. Więc dla sprawienia Jej przyjemności napisałam a teraz pożegnam się zimno i z fasonem:)
CMOKI JAK SMOKI Słoneczka:)))

8 komentarzy:

  1. wiesz… ze mna jest podobnie. kobiety mnie nie lubia, ale mam mnostwo znajomych facetow. Ci nowo poznani zawsze po jakims czasie przyznaja ze chcieli mnie poznac, bo podobałam im sie zewnetrznie, a potem są zszokowani, ze jestem równie inteligentna jak atrakcyjna. Te ich miny kiedy to odkrywają działają na mnie za każdym razem rozbrajająco i śmieszą do łez.

    OdpowiedzUsuń
  2. taaa za te cycki to cię lubię, tak mi wyszlo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Blondynka? No to runął moj swiatopoglad ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. a tobie co tak ten światopoglad runuje w tym tygodniu??

    OdpowiedzUsuń
  5. Bo ja przezywam ten.. no.. mlodosc druga i poznaje wszystko na nowo :>

    OdpowiedzUsuń
  6. bo Ty CleoSS masz charakter!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bo TY cholero pewnie myślałaś, że ja jestem ruda, albo czarna??? no wstydź się wstydź:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. a tak poza tym wszystkim co napisałaś to zapomniałaś dodać, że facet to Ś W I N I A
    Pozdrawiam ;-))

    OdpowiedzUsuń