licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

wtorek, 25 listopada 2003

Mam świra...

…na punkcie kwiatków w domu. Kolekcjonuję maniacko, nadaję im imiona, gadam do nich, tańczę podlewając, wrzeszczę na nie kiedy nie chcą rosnąć, grożę wywaleniem do śmietnika. Kiedy Traktor wrąbał mi benjamina ficusa (w 1/2 w zasadzie) siedziałam na podłodze przed wielką donicą i zanosiłam się płaczem. Kiedy musiałam wywalić facię japonicę, bo miala robale, które nie dały się wytępić było mi przykro jakbym wywalała coś bardzo wartościowego – a to był tylko kwiatek za 12,90 kupiony w OBI. Moi Przyjaciele wiedzą, że zamiast kwiatów ciętych na urodziny, należy Cleosi przytargać nowy okaz w doniczce. Co roku mówię jakich kwiatów jeszcze nie mam i jakie śnią mi się po nocach. A potem w chałupie wygląda jak w buszu. No takiego mam fisia i nic na to nie poradzę. Dla wszystkich zainteresowanych (chociaż pewnie nikogo to nie zainteresuje) lista posiadanych badyli poniżej.:
maranta,
kalatea,
zielistka,
kroton,
papirus,
difenbachia,
dracena,
ficus,
bluszcz,
monstera dziurawa,
philodendron bipinnatifidium,
philodendron pertusum,
cisus rombolistny,
sansewieria gwinejska babnii,
sansewieria laurentii,
skrzydłokwiat,
jukka,
crassula argentea,
euphorbia splendens,
aloes drzewiasty,
campelia zanonia,
pokrzywka,
euphorbia trigona,
mirt,
pandan,
ficus benjamina,
agawa,
kliwia.
Mój Dziadek był kiedyś ogrodnikiem w wielki majątku. Może to po Nim odziedziczyłam rękę do kwiatów i instynktowną wiedzę, jak się nimi opiekować. Lubię swoją pasję… i tylko Grzech patrzy z przerażeniem jak mieszkanie coraz bardziej się „zalesia.” No, ale co ja na to poradzę, że tyle jest jeszcze kwiatów, które chciałabym mieć???

11 komentarzy:

  1. też kocham kwiaty – najstarszą jest dracena w grudniu skończy 12 lat – już trzy razy jej trzy „odnogi” dorastały do sufitu i były obcinane – niestety musiałam wyeksmitować ją do mamy gdzie czeka na przeprowadzkę do nowego domu (CIEKAWE jak ją przewiozę…)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja marze ,aby juz mieszkac u siebie w chałpie i zagospodarywac ogrod:))))))

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja wręcz przeciwnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Crassula (Krasula)? To krowę też masz ? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. to popularne drzewko szczęścia jessssss… ucz się dziecko ucz:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziecko ? Ma w domu krowę i na dodatek się wywyższa :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakaś przewrażliwiona ostatnio jestem, ale już Smok mi wytłumaczył, że gdy ktoś mówi do mnie „dziecko”, to jest to komplement :).

    OdpowiedzUsuń
  8. mądry ten Smok…czasem:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

    OdpowiedzUsuń
  10. Misia od Misiaków26 listopada 2003 09:31

    U mnie tylko kaktusy się uchowają…:-(

    OdpowiedzUsuń
  11. Uważam, że bardzo źle postępujesz. Jak można wrzeszczeć na kwiatki i grozić im? One nas kochają i trzeba do nich łagodnie, spokojnie… a nie szantażem :)))

    OdpowiedzUsuń