licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

piątek, 21 grudnia 2007

Jakieś Święta podobno...

…już niedlugo. Niech mi ktoś przypomni jakie i jak to zrobić, żeby poczuć ATMOSFERĘ, żeby się cieszyć, żeby w ogóle miały jakiś sens. To się nazywa chyba (uwaga trudne słowo) empatia, albo inaczej mieć tą samą duszę, podzieloną na dwoje, czującą tak samo w tym samym momencie… Dałabym dużo, żeby móc powiedzieć „Niespodziewanka!” i zobaczyć zdziwione oczy. Tymczasem widzę w oczach odbicie moich własnych i nie ma w nich za grosz świątecznego ducha. Myślę o Wigilii u Teściuniuniuniów, o dzieleniu się opłatkiem i życzeniach szczęścia podszytych hipokryzją i zakłamaniem. Myślę, że warto to znieść tylko dla Smoka i tylko dla Niej tam idę. Myślę o słowach, które cisną mi się na usta i w głowę „jakoś dam radę, zawsze jakoś daję radę” i w uszach szumi mi odpowiedź na nie – moja własna. Myślę o tym, że nie tak to powinno wyglądać, nie tak powinno być. Że chcę zupełnie inaczej, zupełnie nie tak. Robię porządki w smoczej jamie, znajduję smocze ubrania rozmiar 56 i nie wyrzucam ich. Może się jeszcze przydadzą. Odwiedzam Marchwiaka i przynoszę Nowinę. Marchwiak robi wielkie oczy, a potem przytula i mówi „Ty wiesz, że ja chcę żebyś była szczęśliwa.” Zamierzam. Myślę o tych cholernych Świętach i jedyne co w nich widzę dobrego to Przyjaciele. Od dziś wiem, że WSZYSCY są ze mną. Głupia jestem, bo wiedziałam zawsze. Może to mój prezent na Święta – świadomość, że wszyscy, których kocham są obok, nawet jeśli są daleko i nie dadzą mi myśleć za dużo. Dziękuję.
Jakieś Święta podobno już niedługo… Jeślli istnieją jacyś bogowie, niech sprawią, żeby czas szybciej płynął, żeby zrobiło się „pstryk” i mamy nowy rok 2008. Rok zmian…
Tymczasem Smok zasnął na kanapie. Przeniosłam Ją do smoczej jamy – nawet nie otworzyła oczu. Najpiękniejsze zadanie życiowe na świecie? Dać Jej tyle miłości, ciepła i poczucia bezpieczeństwa, żeby nie obudziła się przebierana w piżamę… W granatowej pościeli, przytulona do niebieskiego misia spała, a ja stałam wpatrując się, jakbym widziała Ją pierwszy raz w życiu. Tego widoku nigdy dosyć…
Jakieś Święta podobno już niedługo… Czekam na TEN poranek, a potem niech się dzieje co musi… Jakoś dam radę, zawsze jakoś daję radę…

3 komentarze:

  1. Cleosiu, popatrz na niebo i na gwiazdy… Wtedy poczujesz ATMOSFERĘ :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zalecam:
    1.Jakaś niezwykle energetyczną piosenkę wg uznania x 1,
    2. White Christmas by Diana Krall wg potrzeby,
    3. Cały czas stosować radę Dziobaka!
    Punkt 2 i 3 bez ryzka przedawkowania!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cleos, nie umiem ci nic mądrego powiedzieć. Niech już będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń