licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

środa, 6 lutego 2008

Dzień sponsoruje...

…kolor BLUE. Przywdziałam niebieskie WSZYSTKO i gnam. W sensie, że szybciej, lepiej, boskiej i jak tam jeszcze się komu chce. Cherry Devilek szybciej jedzie, woda w czajniku się szybciej gotuje, krok się robi bardziej sprężysty, w głowie za stukotem szpilek
niesie się „dwa-trzy-cha-cha-cha”. Idę korytarzem i się w duchu
modlę, żeby mnie ktoś nie przyuważył, bo mi się chce piwoty wywijać i… tak
sobie wywijam troszkę-odrobinkę-ociupinkę. No dobra, w gruncie rzeczy mam
gdzieś czy ktoś zobaczy te pląsania:) Z głośnika „Marika” – unosi
się, pomyka:) Samo się tańczy, no – co ja poradzę. Dobrze, że derektorksie
biuro skazuje na siedzenie w odosobnieniu, bo nie wiem czy ktoś byłby w stanie
znieść ten power przez 8 godzin – z tańcowaniem na krześle włącznie:))) Już
nawet to, że zdecydowanie potrzeba mi na męża właściciela fabryki pończoch mnie
nie rusza. Drę w tempie zastraszającym, a Gatta się cieszy. Bardzo jak sądzę:)
Czyż jednak moje samopoczucie i najboskiejsze kończyny nie są tego warte? Są. A
jakże:)))

APDEJT:
Gdybym potrzebowała poprawiacza humoru to konwersacja z Whoever nadaje się jak znalazł.

Who: Dzwonię, żeby ci powiedzieć jaką jestem kretynką.
Cleos: To wiem i bez twojego dzwonienia.
W: No ale posłuchaj… bla bla bla … no debilka czyż nie?
C: Usiłuję ci to od paru lat uświadomić. Ale ze mnie też idiotka nie lepsza, posłuchaj… bla bla bla… no i?
W: No myśmy się chyba w korcu maku znalazły.
C: Zaiste.
W: No dobra, to ja sobie teraz te moje debilizmy przemyślę, ale nie obiecuję, że dojdę do jakichś konstruktywnych wniosków.
C: Nawet jak nie dojdziesz jak na idiotkę przystało, to jak zadzwonisz za parę dni z nowiną, że jesteś nienormalna to ja ci te wnioski przedstawię.
W: Ok. Ale kretynką jestem nie?
C: No jesteś.
W: To kocham cię. Pa.
C: Ja ciebie też. Pa.

Jesteśmy urocze.

A na wieczór bita śmietana. Mniam. Doskonały pomysł…

2 komentarze: