licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

sobota, 17 maja 2008

Musiałam się kotów...

…dorobić, żeby się zrobił ruch w interesie. Widać naród oczekuje jedynie słusznych-słonecznych informacji, że coś się udało, a życiowe perturbacje pozostawia odłogiem. No tak to.

Angina ropna boli, ale przynajmniej nie mam już gorączki. Wczoraj jeszcze wybierałam się do Iwy oglądać słoneczne zdjęcia z Meksyku zapatulona w swetrzysko i SZALIK. Dziś zafundowałam sobie kurację słońcem. Ma być słonecznie, to niech będzie. Wylegiwałyśmy się ze Smokiem trzy godzinki, potem urządziłyśmy konkurs zdmuchiwania dmuchawców, a na koniec koncert na dwa głosy pieśni o miłości:
„Kocham cię, a ty mnie
wśród przyjaciół stawiam cię…”
Coś tam jeszcze dalej było, ale nie pamiętam co, a Smok zwany też Naczelnym Wymyślaczem Tekstów aktualnie śpi i nie może mi podpowiedzieć.

Kino nocą, trzy dni do pełni, Wielki Wóz nad parkingiem i mła podskakująca tak, że o mały włos rozkomponowałabym nachos na sobie i Diabole moim. A bo mi jakaś morda zakazana wyskoczyła na ekranie i się byłam wystraszyłam z lekka. No co ja poradzę na to, że dosyć żywiołowo reaguję na różne takie filmowe wyskakiwanie? Podobno to urocze jest, ale kątem oka widzę, że ZAWSZE się śmieje. Ze mnie, no trudno. Należy w następne 53 lata wpisać stratę połamanych palców, bo ja się lubię bać i uwielbiam horrory/thrillery. Szczególnie, kiedy mam się jak i kim zasłonić, żeby nie widzieć jak mi coś wyskakuje:)))

I tak Kochana Who, doskonale wiem, że sobie poradzą tudzież poradzicie. Nie tylko na blogu ale i w realu okazuje się, że niekoniecznie jestem potrzebna do podtrzymywania  konwersacji i/oraz/lub więzi międzyludzkich:)))

5 komentarzy:

  1. No patrz… jakie to życie zaskakujące…Już szykowałam tony chusteczek higienicznych, żeby Cię pocieszać… no, no…

    OdpowiedzUsuń
  2. Kleosia będzie mogła sobie odpocząć :)) Należy jej się.
    I owszem, śmieję się właśnie dlatego, że to jest słodkie. Tyle. :P
    A kotki właśnie wróciły od weterynarza. Dziś odrobaczenie, za 2 tygodnie szczepienie. Ładne i zdrowe, wszytko miodzio :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. no ba…. z porządnego domu w koncu kocurki są:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z porządnej kotłowni, znaczy się? ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Aph… nie jeden nie ma tak czysto w domu, jak my w kotłowni

    OdpowiedzUsuń