licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

poniedziałek, 12 stycznia 2004

First...

…chciałam na forum i ogólnie złożyć życzenia wszystkiego niebieskiego, słonecznego, misiowego, najlepsiejszego, dużo siły i radości i miłości obfitości. Niech Ci się Słoneczna Siostrzyczko wiedzie z tyłu i na przedzie i w ogóle niech się żyje kolorowo z każdym dniem bardziej Puchatkowo.
I wszyscy się mają do tych życzeń dołączyć bo jak nie to w papę:)))

Second…chciałam powiedzieć, że ZUS oszalał, Urząd Skarbowy dostał kota, nikt nic nie wie, nikt mi nie potrafi pomóc i chyba skończę dzwoniąc do Departamentu Ubezpieczeń Społecznych do Wa-wy.

Third…czeka mnie ciężki dzień, kto może i potrafi niech przesyła reiki…chętnie przyjmę…Ale poza tym jest wesoło, ja rzekłabym nawet haraszo:))) I co za tym idzie MISIO MI i niech już tak zostanie:)))

9 komentarzy:

  1. dziękuje bardzo Siostrzyczko :-)))))) Moja Słoneczna Puchatkowa… ;-))))
    buziaaaaaaaaaaaaaki :-))))

    OdpowiedzUsuń
  2. ja sie oczywiscie dolaczam ale Mala mnie wyprzedzila dziekujac za karteczke jaka dostala ode mnie…tylko ze zadnej nie wyslalem:> cmokkkkkkkkkkkkkkkkk siostrzyczko mala i duza:)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie to okienko mi się po prostu otworzyło… :>>>>>
    podziękowania za kartęczkę i piękne życzenia… miały trafić do cleos… :-))))))) bo tylko od Niej karteczkę dostałam…
    buzzzzzzzzzziaki jak lizaki… :-)))))))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej Cleosia ty sie pytalas o szablony – ja szukalam na http://www.szablony.eblog.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. ja być za to nieszczęśliwa być :/ Ja bardzo smutna. Kolory mi się pomieszać z tego wszystkiego i tylko tutaj słońce świecieć. Ja sobie już pójść i zaczekać aż zły Adomas naprawić blogi :/

    OdpowiedzUsuń
  6. zawsze się tu możesz dosłonecznić:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. 1/ do życzeń się przyłączam
    2/na temat zus-u pomilczę… albo nie! pipipipipipipi!!!
    3/pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. żeby nie było, że nie czytam. CZYTAM.

    OdpowiedzUsuń
  9. wracaj między żywych Słonko, bo sie martwię cholercia, no…

    OdpowiedzUsuń