licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

piątek, 16 stycznia 2004

Tyle się dzieje...

…że padam na twarz i nie mam czasu pisać, ani poczty odebrać, ani listu skrobnąć do Whoever, ani za przeproszeniem wystękać się spokojnie (pod warunkiem, że nie mam właśnie ciążowego zaparcia).
Zmieniły się przepisy podatkowe od 1 stycznia. Urząd skarbowy nic nie wie, w ZUS pierwszy raz o ekwiwalentach sędziowskich usłyszeli ode mnie. Czeski film. Efektem tego jest, cotygodniowe przeliczanie i przeksięgowywanie już wypłaconych delegacji, bo co tydzien liczy się je inaczej – wg najnowszych doniesień bez kosztów uzyskania tylko podatek 19% i wlicza do dochodu. Ma-sa-kra.
Byliśmy wczoraj we trójkę u lekarza. Trochę obaw, bo jednak konflikt krwi mamy. Spojrzał sobie na te moje wyniki i…:
Lekarz: Nooooooo….hmmm…..taaaaaa…ma Pani takie wyniki, że do wojska może Pani iść.
Cleos: Ja bardzo chętnie, nawet jutro.
L: I powiem więcej…nie do takiego zwykłego tylko od razu do Iraku może Pani jechać na wojnę.
C: ???
L: No bardzo dobre, fantastyczne. pani to chyba jakaś niezniszczalna.
Pogadaliśmy potem jeszcze trochę o Misiątku i o mnie, zachciewajkach, mdłościach, a potem nie wziął kasy – za prywatną wizytę dodam. No mówiłam przeca, że ludzie mnie kochają.
Oczywiście obie dziadkowe strony wykazały żywe zainteresowanie tym „co pan doktor/doktór powiedział”. Ubawiliśmy się z Grzechem setnie porównując reakcje Jego i moich Rodziców. Na hasło, że mogę iść do armii wyzwalać Irakijczyków.
MOI powiedzieli: No córcia, zawsze chciałaś iść do wojska, to teraz przynajmniej masz podkładkę.
GRZECHA powiedzieli: No on chyba zwariował do wojską ją posyłać. Nienormalny jakiś!!! (że świętym oburzeniem)
Czy ci ludzie zupełnie nie mają poczucia humoru??? Ręce opadają.
Na kolejne USG idziemy w środę 22-go. Grzech już się nie może doczekać.

7-go lutego mam exam, do którego jeszcze nic nie umiem. Opanowanie 3 ustaw, to nie jakiś kosmiczny wysiłek, tylko, że ciągle chce mi się spać i to może stwarzać pewien mały problem – jak się uczyć na śpiąco???

Na Walentynki idziemy do Opery na „Księżniczkę Czardasza”. Grzech nigdy na operetce nie był więc ciekawa jestem czy Mu się spodoba. Ja sztukę już znam, bo śpiewał w niej kiedyś mój Chrzestny Łociec-Wujo:))) Jak to zwykle bywa, spektakl znalazłam JA, bilety zarezerwowałam JA i w ogóle pomysł był MÓJ. Ciekawe co do tego wymyśli Grzech…już dawno nie dostałam przez gońca kwiatów do pracy, żeby mi te głupie baby zazdrościły:))) Może ktoś Mu podsunie ten pomysł…???Haloo???

A dziś żrę ogórki kiszone, których nie lubię zwyczajowo – znaczy się widocznie Misiątko lubi, bo inaczej to ja tego nie rozumiem… I idę na basen się zrelaksować i może trochę zdrowo zmęczyć. A potem na saunę, ale nie saunować się (żebym tu nie czytała słów krytyki) tylko potaplać w ciepłym basenie. Znaczy just relax.
Miłego dzionka od siwego Scorpionka:)))

9 komentarzy:

  1. jak chcesz to iraku to tylko powiedz, moi rodzice są w wojsku to ci załatwią ;)
    a wiesz że jak czasem czytam o objawach ciążowych to aż się boję – mdłości, senność, ciążowe zaparcia – ja mam to samo tylko że podobno od zapalenia żołądka, ale na wszelki wypadek chyba pójdę do specjalisty od tych spraw
    pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak sobie myślę, że w tych moro-ciuszkach to by Ci było nawet do twarzy…Pozdrowienia od ciotki dla Fasolki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ehhhh – że sobie westchnę z zazdrością … niektórzy to mają dobrze, że mają czas na relax … :( :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja nic nie mowie o saunie:)))))))))))))))))))miłego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Baczność !Spocznij :).

    OdpowiedzUsuń
  6. tropical-islands16 stycznia 2004 16:58

    ale te kobiety w ciąży są radosne.. :)
    aż zazdroszczę.. :*

    OdpowiedzUsuń
  7. ojojojojoj Grzech w takim wieku i na operetce nie był????strrrraszny wstyd:)alee minus u piernikowatych:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Grzech w ogóle wielu rzeczy nie robił, zanim mnie nie poznał:))) takie ubogie życie miał tylkko praca i praca:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Grzech nie dać kwiatków to jest grzech!

    OdpowiedzUsuń