licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

poniedziałek, 31 października 2005

Na piętnastomiesięcznicę...

… Smok dostał od swojej przyszłej teściowej Whoever, narzeczonego Kluchy i szwagierki Małego Bąka 216 kasztanów. I trzy godziny przedniej zabawy w smoczym pokoju, podczas kiedy mamy/teściowe klachały przy babeczkach i soczku. Po wizycie strat w ludziach, zwierzętach i nieruchomościach nie zanotowano. Kołek podtrzymujący drzwi, żeby się nie zamknęły, znalazł się dnia następnego, wciśnięty za zwierzątko przyklejone do drzwi szafy – tylko dzieci mogły wymyśleć taką przechowalnię.
Rozmowa z Who jak zwykle daje power optymistyczny na kilka kolejnych dni, chociaż tym razem porównywałyśmy nasze prace i moja wypadła jak glut, zielony gil z nosa przy pracy Who, która niczym diadem królewski jest przy tym gilu. Tiaaa. Krzepiące.

Dziś za to pluję kobrzym jadem, walę między oczy prawym sierpem, syczę niczym żmija i w ogóle bez kija nie podchodzić. Wściekła jestem jak nie wiem co!!!

2 komentarze:

  1. 1. Chciało Ci się liczyć??
    2. Było o kołku powiedzieć od razu :) Pomogłabym szukać :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ala z kijem w ręku31 października 2005 10:03

    Co mi zrobisz jak mnie złapiesz? :)

    OdpowiedzUsuń