licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

niedziela, 19 lutego 2006

Padła kablówka...

…Grzech w rozpaczy.
Grzech: (na wdechu) Gdzie jest jakiś rachunek z kablówki, żebym mógł zadzwonić do obsługi klienta. Tam chcą jakiegoś numeru…
Cleos: W teczce.
G: W jakiej teczce?
C: Z rachunakmi, fakturami i umowami.
G: Co na tej teczce pisze?
C: Mówi się „jest napisane”. Nic.
G: A gdzie ta teczka?
C: W sypialni.
G: Ale gdzie?
C: W szafce z teczkami.
G: W której szafce?
C: (Powoli tracę cierpliwość) Mamy tylko jedną szafkę z teczkami.
Mija chwila podejrzanej ciszy. Wchodzę do sypialni sprawdzić czy może nie grzebie w mojej bieliźnie w poszukiwaniu tej teczki.
G: (z obłędem w oczach) Pokaż mi, która to teczka!!!
Sięgam po tę na samym wierzchu i od razu otwieram na właściwej foliałce.
C: Proszę bardzo.
G: Dobra. Dzwonię. Gdzie jest telefon???

Poddaję się. Na szczęście pamięta gdzie jest sikalnia i nie myli klopa ze zlewozmywakiem.

4 komentarze:

  1. buehehehe dobrze, że wie gdzie mieszka : D

    OdpowiedzUsuń
  2. dobre, dobre! :-) mój Franuś mi też wczoraj oświadczył, że tak właściwie to on nie wie, gdzie w domu jest proszek do prania i prawie zapomniał jak się pralkę obsługuje, no bo skoro nie musi… ;-))) ach te chłopy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oto mężczyzna w obłędzie! Ciekawe czy gdybyś broczyła krwią też by tak żywo reagował czy zachowałby większy spokój. W końcu to nie grozi utratą życia, tak jak brak dostępu do TV ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. u mnie jest odwrotnie jesli chodzi o teczki ;)

    OdpowiedzUsuń