licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

wtorek, 1 marca 2011

Nawiedził mnie...

…dziś Pan, który chciał mi coś sprzedać. Służbowo chciał. Służbowo nawiedził. Najpierw opowiedział mi, jak to pierwsza żona przyprawiła mu rogoi z piętnastopiętrowym akademikiem. I jeden bardziej wrażliwy kolega się przyznał uprzednio zdjąwszy okulary, żeby nie uległy zniszczeniu w przypadku furii rogacza do cyt. „pukania żony”.  Rozwiódł się zatem. Potem wyznał, że druga żona oświadczyła, że „pukanie” dopiero po ślubie, co też się okazało kitem wszechczasowym, bo jej „seksualnie nie pociągał”, a po trzech miesiącach pojechała na wakacje z koleżankami lesbijkami. Z jedną z nich do dzisiaj żyje szczęśliwie. Rozwiódł się po raz drugi. W tak zwanym międzyczasie pochował syna z pierwszego małżeństwa i został ulubieńcem teściowej z drugiego. Paru jego kolegów też się dało „wypukać”, „pukało” bądź w dowolnej odmianie i czasie „wypukiwało”. Nie sprzedał mi nic. Nawet nie był zdziwiony. Pożegnał się stwierdzeniem, że na nic się nie nastawia, bo może ożeni się po raz trzeci. Ratunku! Szef S. powinien mi płacić szkodliwe.

Za to wróciłam do domu, a tam na ulicy zaparkowany Granat. Zawał nr 1. Wchodzimy ze Smokiem na górę, a tam Diaboł otwiera drzwi. Zawał nr 2. Stojak dla kotów skręcony. Zawał nr 3. Papiery do pochowania w teczkach przygotowane. Zawał nr 4. Kuwety sprzątnięte. Zawał nr 5. No halo!!!??? W moim wieku zawałów się nie przeżywa!!! Dialog przebiegał następująco:
Cleos: Zwolnili Cię z pracy?
Diaboł: Nie.
Cleos: Zwolniłeś SIĘ z pracy?
Diaboł: Nieee:)
Cleos: Na dziwkach byłeś i to jest pokuta?
Diaboł: Niieeee:)))
Cleos: To co przeskrobałeś???!!!
Diaboł Nic.

RATUNKU KTOŚ MI PODMIENIŁ DIABOŁA!!! Mam w domu kosmitę:) Przynajmniej raz na jakiś czas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz