licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

sobota, 18 lutego 2012

Zameldowałam wczoraj...

…Dużemu, że posłusznie jadę jutro (czyli dzisiaj) do wulkanizatora. Wiadomo, że Duży dba o Smerfinę bardziej niż ja i pamięta o WSZYSTKIM.
Duży: Jedź na Kruszcową, tam jest dobry wulkanizator.
Cleos: Ok, tam pojadę.
Pojechałam dzisiaj, faktycznie zrobili szybko i tanio. Wybrałam opony letnie, ale chciałabym, żeby je Duży jeszcze zobaczył, bo na oponach zwyczajnie się nie znam i nie mam pojęcia czy mi Pan z Wąsem kitu nie wciska.
Dzwonię zatem.
Cleos: Cześć tatuś.
Duży: Cześć córuś.
Cleos: Byłam u wulkanizatora, na feldze schodziło. Zaklepałam sobie opony letnie, ale chciałabym, żebyś je zobaczył, bo się nie znam.
Duży: Po ile?
Cleos: Po 90 złotych z montażem. Dopiero je przywieźli. Jakbyś mógł podejść i wpłacić mi na nie zaliczkę, żeby je odłożyli, bo nie mam teraz kasy na komplet.
Duży: 90 złotych? Oszwabić cię chcą. Za drogo. Ja ci załatwię takie opony, że mucha nie siada, zobaczysz. Nie daj się wrobić.
Cleos: Ale możesz podejść tam i zobaczyć chociaż jaki to rozmiar i te inne bzdety, żebyś wiedział co załatwiać?
Duży: PO COŚ TY TAM POJECHAŁA! MÓWIŁEM CI ŻE TO NIE JEST PRAWDZIWY WULKANIZATOR! NA PEWNO CI ŹLE ZROBILI TĄ OPONĘ.
Cleos: Tatuś, na Kruszcowej byłam jak mówiłeś.
Duży: …. Aaaaaa, no tam na pewno ci dobrze zrobili. Myślałem, że byłaś tu obok. Nieee, no tam na pewno mają dobre opony, pójdę i zobaczę.
Cleos: Mógłbyś mnie słuchać czasem zanim na mnie nawrzeszczysz?:)
Duży: To pa córuś.

Pa. Czy ja mówię w jakimś nieznanym Mu języku? Przecież mówiłam, że pojadę na Kruszcową. Mówiłam jak byk.

1 komentarz: