licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

środa, 2 stycznia 2013

Mam postanowienia...

..noworoczne. Różne mam. Jedne dotyczą książek, drugie obrazów, jeszcze inne kilogramów. Jak znam życie i fakt, że doba ma niestety tylko 24 godziny, chociaż czasem udaje mi się ją rozciągnąć do jakichś 27, to z kilogramami wbrew pozorom będzie najprościej.


Rok 2012 zamykamy:
72 książki - kiepsko, niby średnio wychodzi 1 książka na niecałe 6 dni, ale czuję się z tym jak analfabeta. Postanowienie brzmi: czytać więcej dla siebie.

272 filmy - bez komentarza:) w tym cały MASH - uwielbiam Alana Aldę, cała Ally McBeal okraszona dzikimi napadami śmiechu oraz ślimtaniem ze wzruszenia. Postanowień filmowych brak.

Smoczyca w drugiej klasie - 4 lektury w 4 miesiące. Kiepsko, nawet mając na uwadze samodzielne czytanie. Postanowienie noworoczne brzmi: CODZIENNIE czytać ze Smokiem (tu trochę zawadza ograniczona rozciągliwość doby, ale kto da radę jak nie ja?)

4 obrazy - jak na kogoś, kto marzy o własnej wystawie, muszę to sobie powiedzieć na głos NO BŁAGAM! W sumie gotowych do wystawienia mam 21, z czego część po narodzie jest rozdana:), myślę że jeszcze 10 i będę mogła zacząć rozmawiać ze Stalowymi Aniołami. Zatem postanowienie brzmi: 10 obrazów w tym roku.

3 kilogramy plus - niech mnie nikt nie wkurwia dodatkowo, to jest wystarczająco irytujące. Postanowienie brzmi: 7 kilogramów minus. I to będzie najprostsze biorąc pod uwagę karnet na basen, zumbę raz w tygodniu, trening raz w tygodniu i orbitreka, którego mam w planie kupić.

No.

Nie ma tragedii, to się wszystko da zrobić. I się zrobi, skoro sobie postanowiłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz