licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

czwartek, 23 października 2003

Wąchacza...

…sąsiada wypuścili po 48 godzinach. Pomimo interwencji Grzecha.

Traktor ma znowu rozwaloną łapę… tym razem prawą przednią, na poduszce środkowego palca. Rana jest długą i głęboka. I powstała na spacerze z Mamą Grzecha. ZNOWU!!!!!
Dziwnym trafem ze mną i Grzechem na spacerze, psu nic się nie dzieje.
Szlag mnie trafia, ale już wiem, że nie będę musiała przerywać szkolenia. Tym bardziej, że Trakol jest znowu NAJLEPSZY i jest oczkiem w głowie Pana Janusza, który specjalnie na niego zwraca baczniejszą uwagę. Może nawet uda nam się zdać exam.
Zła jestem bo Mamunia nawet nie powiedziała, że Jej przykro. Za to dzwoni teraz 3 razy dziennie, żeby zapytać jak się pies czuje. A ja przez zaciśnięte zęby i sklonowane chomiki (cyt. za Żoną Nr 3 – czyli gule w gardle lub pingle jak kto woli) mówię, że będzie dobrze.
Gówno będzie nie dobrze!!!! We wszystko się wpiernicza, wszystko wie lepiej, ja jestem be, szkolenie jest be, kaganiec jest be, drażnienie psa jest be. Wszystko robię źle. To niech go sobie kura mać weźmie na amen i robi z niego kanapowca. Ale póki ten cholenry pies jest w MOIM domu i póki to jest MÓJ pies to będzie wojna. BO ja sobie nie dam zwierzęcia ogłupiać i robić po swojemu. Co to to nie!!!!! I już mam dosyć bycia miłą przyszłą synową!!! I starania się, żeby nie być gorszą niż pierwsza!!!! I dosyć mam zamykania gęby chociaż się we mnie gotuje!!! I słuchania tego bzdurnego pierdykania, że „tak będzie lepiej”!!! Zwyczajnie mam kura mać dosyć!!!!

Bo się chyba miarka przebrała…chyba….bo ja jestem z natury spokojny człowiek i potrafię nad sobą panować dłuuuuuugo…ale teraz już mi niewiele brakuje…Obiecałam sobie tylko jedno, że nie podniosę głosu…że spokojnie jadowicie sopelkowo powiem co myślę, a potem niech się dzieje co chce…I w nosie mam co Grzech na to. NIKT nie będzie mieszał w MOIM życiu…nawet jeśli o durnego psa chodzi!!!!!

6 komentarzy:

  1. bedziesz miala niezla wojne z mamuśka:)…tak jak ja ze swoja matka ,heheh:)))
    powodzenia!
    ps : co to exam?
    sie nie znam na szkoleniu:(psinki

    OdpowiedzUsuń
  2. szkolenie trwa 3 miesiące i kończy się egzaminem (z ang: exam) państwowym, po którym pies dostaje zaświadczenie o ukończeniu kursu, a potem certyfikat z Warszawy, że skończył PO (pies obrońca) z oceną taką i taką…

    OdpowiedzUsuń
  3. Teściowe trzeba trzymać krótko za pysk – powiedziała Ala, która swojej boi się jak ognia :).

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie nikt sie nie wpiernicza
    boja sie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. wojownicza grecka księżniczka Cleos :)MASZ RACJĘ, nie daj się!pozdrawiam chorą łapkę Traktorka

    OdpowiedzUsuń