licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

poniedziałek, 2 lipca 2007

Smok od dwóch...

…tygodni, co dwa dni na kolację pragnie bobu. I dostaje. Po czym go je…och nie przepraszam…pożera, pochłania, utylizuje – w ilości na oko licząc 1/2 kilograma. Jak ten przedłużający się stan rzeczy wytrzymuje pies, który śpi w nocy przy smoczym łózku, pojęcia nie mam. Faktem jest, że chodzi ostatnio lekko otumaniony:)))

Po kolejnej rozprawie… bitwa wygrana. 9 lipca MJ zostanie skazany. Żądałam w sądzie 8 miesięcy w zawieszeniu na 2 lata i grzywny w wysokosci 40 stawek dziennych po 20 PLN każda, a do tego pokrycia kosztów postęþowania i kosztów sądowych. Średnia satysfakcja, bo pewnie dostanie jakieś pół roku w zawieszeniu na dwa i malutką grzywnę wraz z kosztami. Tak czy siak to malutki krok naprzód do zniszczenia go i jego żony, matki, córek, synów, dziadków, pradziadków, stryjków, ciotek i wujów i kogo tam jeszcze ma w rodzinie do 8 pokoleń w przód i tył. I nie ugnę się choćby cały świat mi mówił, że jestem zawzięta bura suka. Trudno. Było nie wchodzić Cleosi w drogę. Bo tak się składa (hiehiehie), że jeśli ten wyrok dotrze do jego szefa, to straci pracę i nie znajdzie jej już tak prędko. A to oznacza długi, dołki, awantury z żoną i generalnie życie w malutkich gruzach – gruzikach takich.
Call me Żmija Niszczyciel:)))

1 komentarz:

  1. Czy Smok nuci przy tym jedną ze swych popisowych piosenek „…puszczam bąka, niech się błąka…” ? ;-)

    OdpowiedzUsuń