licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

poniedziałek, 5 kwietnia 2010

Czasami...

…wolałabym nie znać się na ludziach. Nie mieć przeczucia dawno temu, że tak to będzie wyglądało. Nie przewidywać, że cośtam, u kogośtam, jakośtam. Trafiam niemal bez pudła za każdym razem. I luzik, jeśli to kwestie radosne, ale kiedy wizyta kończy się awanturą, o której mówiłam ponad rok temu, to mię się robię blęęę. Niefajnie. Wolałabym nie mieć racji i jak ognia unikam stwierdzenia „a nie mówiłam”. Chociaż tym razem nie mogłam się powstrzymać, dobrze chociaż, że dopiero Diabołowi w domu a nie centralnie przy awanturujących się. Czasem miewam wyczucie i bywam subtelna. CZASEM podkreślam, bo przeważnie walę prawdę między oczy i nawet mi szpadla nie potrzeba.
Wniosek z tego jest jeden i niestety bardzo smutny: ludzie są jednak stadem idiotów, którzy robią co wypada, zamiast pomyśleć chwilę zrobić wbrew, ale za to tak, by uniknąć najgorszego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz