licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

niedziela, 18 kwietnia 2010

Funkcjonując według...

…czasu w innej strefie czasowej przyjechały o dwie godziny spóźnione. Właściwie bardziej do Diaboła niż do mnie, bo to Jego samcza wiedza  i podejście były aktualnie potrzebne. Bywa. Zaczynam się przyzwyczajać, że samiec z chowu wsobnego i hodowli domowej jest rozchwytywany a taka Who na przykład niedługo zacznie peany i hymny pochwalne ja Jego cześć układać. Wczoraj raczyła jeno stwierdzić, że „Ja wiedziałam, że Diaboł nam pomoże i choćby się zesrać musimy do Cleosi dojechać”. Przy czym „do Cleosi” jest tu raczej figurą retoryczną.
Diaboł po wszystkim stwierdził, że odzwyczaił się od krzyku, wrzasku, wizgu, jazgotu i ogólnego larma, jakie tworzymy we trzy. Mnie też brakuje tych konstruktywnych konwersacji pełnych klasy i kultury wysokich lotów.

Za to dzisiaj okazało się, że mamy z Diabołem w kwestii faz kolejnych zbieżne gusta. Faza A porównywalna jest do języka francuskiego z jego rrrrr i włosami falującymi na wietrze, oczami w blasku księżyca i całym tym romantycznym pitu-pitu, może być popartym kolacją i winem i otoczką z harlequina. Faza B jest jak germańska mowa z jej RRRRR i fick mich an. W fazie C idę kulać kluski albo robić ciasto zadowolona z efektu fazy B. Żeby nie było – o całowaniu rozmawialiśmy, o sposobach i upodobaniach:)

Zainaugurowałam sezon czytaczy na balkonie – wyprałam krzesła, wysuszyłam, zaplątowywuję nogi w barierki i wsysam horrory, gdzie flaki, wrzody, parchy, trupy, zombi, siekiery. Wiosenne odmóżdżanie:)

APDEJT:
Jak słucham tego bredzenia w TV, że najlepiej by było gdyby każda partia ponad podziałami zbierała podpisy na wszystkich kandydatów, to mię zęby bolą, a chwilowo nie mam czasu na stomatologa. Takie to uroczo współczujące i takie całkowicie zaprzeczające racjonalnemu myśleniu. No błagam. Cyt: „Żebyśmy zaczęli żyć solidarnością i honorem i żeby honor był faktycznie honorem” – łamiącym się głosem. Omatkokochanomojo, jeden tylko patriota w tym kraju był i jeden tylko wiedział co to Honor i Ojczyzna. A dupa. Za parę dni tożsamy w geny Jarosław pozbiera się do kupy, zrzuci maseczkę spokojnej rozpaczy i zobaczymy co będzie. Kapitał polityczny na Jedynym Sprawiedliwym już ma zbity na bank. Przez osiem dni mieliśmy narodową zbiorową histerię, teraz będziemy mieli tydzień albo dwa analiz wszelakich  „głębokiej potrzeby żałoby”. Pieprzę żałobę. Jedyna korzyść z tego była taka, że w radio nie było reklam, tylko fajna muza.
W sumie tylko Eyjafjoell umiała się zachować. Wybuchła i uniemożliwiła niektórym przybycie na krakowski folwark. Bo jakby się pojawiło tych 96 delegacji z Obamą, królami, Berlusconim, Sarkozym, to by nam jeszcze ŚP wynieśli na ołtarze w przyszłości, bo się przed nim wielkie głowy tego świata pochyliły.  A tak? Beatyfikują Go, bo pył opadł jak wylatywał ze stolicy i można było lotniska otworzyć. Może jestem radyklana, może niemiła, może wredna sucz, ale doprowadza mnie to do szewskiej pasji i wścieku macicy. Chociaż nie, macica jest spokojna, tylko mózg mi się gotuje i cała wnętrzność patriotyczna się pieni.

3 komentarze:

  1. A co Ci się nie podoba w tych konwersacjach wysokich lotów? Przynajmniej między jednym przekrzykiwaniem a drugim, świat się dowiedział, że istnieją Yeti, których słucham cięgiem, bez przerywania i niemalże w milczeniu. Też jestem tym totalnie zaskoczona, wręcz ogłuszona. Jakkolwiek, nie sądzę, żeby mogło to trwać zbyt długo Bo to wbrew naturze.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja wiem, mnie właśnie olśniło. To to ogłuszenie czarem i urokiem między oczy odebrało Ci mowę i dlatego słuchasz i milczysz. O matko, niech Ci nie mija i może przez pączkowanie przeniesie się na dyskusje z Wiedźmami?:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale co to by były za dyskusje z słuchającą milcząco Kate??Co chwila pytałybyśmy ją czy się dobrze czuje i co jej jest i dlaczego nie chce nam powiedzieć co jej naprawdę dolega :)

    OdpowiedzUsuń