licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

niedziela, 11 kwietnia 2010

Pieprzona hipokryzja...

…narodu już mi dupą wyłazi. Frekwencja na wyborach jest żałosna, z tych co wybierali większość miała wybranych po uszy po połowie kadencji (albo i wcześniej), na prezydenta marudził co 2 czy tam co 3 Polak, markety podnosiły larum, że mają być zamknięte w niedziele i święta, że dupa i zysk idzie się paść, a teraz wurwa żałoba wielka i wszystko pozamykane. Remontu nie zrobisz bo Obi, Praktiker pogrążone w żalu, zakupów nie zrobisz, bo kurna Real, Media, Auchan wyją z rozpaczy, do kina nie pójdziesz, bo Multikino, Cinema i inne w nieutulonym żalu zawiesiły działalność na dziś.
Państwo wybaczą brzydko będzie…

Nikomu do kurwy nędzy nie przyszło do głowy, że 38 milionów Polaków ŻYJE i ma PLANY i chce je REALIZOWAĆ, bo śmierć kogokolwiek nijak na nie nie wpływa w skali domu/mieszkania/rodziny jeden dzień po tragedii. A może do jasnej cholery ktoś się nie przejął aż tak bardzo, albo nie siedzi i nie płacze i w dupie ma żałobę. Owszem chwila zadumy, owszem ludzi szkoda, ale no ja pierdolę, debilizm wsiadania niemal całej elity politycznej do jednego samolotu to nie moja wina. I niby dlaczego nie mogę dzisiaj NIC. Czytać kurwa mać mogę, ale na czytanie nie miałam akurat ochoty, miałam mieć zrobioną ostatnią ścianę w kaflach i za przeproszeniem chuj w trampkach, bo niczego dzisiaj nie można kupić. Jakby tego było mało, dam sobie włosy obciąć, że połowa pań i panów obsługujących w marketach nie była nawet na wyborach, w dupie ma los kraju bo i tak jest skazana z różnych przyczyn na siedzenie na kasie albo wykładanie towaru na półkach, w odwłoku ma żałobę i cieszy się po prostu z dnia wolnego. Tyle ich żałoby.
W południe zawyły syreny. Mam przepraszam bardzo przestać klupać kotlety w ramach chwili ciszy, czy mi jednak wolno chociaż obiad zrobić? No ja pierdolę co za kraj!

5 komentarzy:

  1. Ja zmusiłam rodzinę do odwiedzin w Ikei wczoraj po 20-tej :)
    A naprawdę byliśmy już zmęczeni i nikomu się nie chciało…
    Normalnie jakieś prorocze przeczucie mną kierowało…

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wolno tak mówić:)Smok od razu by Cię pouczyła w przedmiotowej kwestii.Btw, ja w odróżnieniu od pań i panów z nieutulonych w żalu marketów i multipleksów pracuję od wczoraj. Dlatego doceniam propozycję Who w kwestii wynagradzania mi.

    OdpowiedzUsuń
  3. hmmm…a mnie przykro
    bardzo osobiściea sklepy niektore u nas byly otwarte, tylko swieczki sie paliły

    OdpowiedzUsuń
  4. przygotowując relacje dla pewnej obcojęzycznej stacji radiowej dotyczących ostatnich wydarzeń w Polsce przegladam blogi, by zebrać jak najwięcej opnii, przeczytałam ich mnóstwo i prawdę powiedziawszy są różne, ale w takim tonie żaden. I czytając Ciebie zrobiło mi się normalnie przykro.
    Wiesz, ja dzisiaj odwiedzałam miejsca gdzie gromadzili się ludzie i sądząc po ilościach zniczy, kwiatów, a przede wszystkim osób część pracowników centrów handlowych przyszła dzisiaj się zadumać, oddać cześć zmarłym mimo paskudnej pogody. W Krakowie zamknięte były nie tylko centra handlowe, ale również lokalne sklepy, cukiernie. Na codzień pracuje w turystyce (relacje dla radia są wyjątkiem)i grupa Węgrów, ktorą się zajmowała moja pracownica poprosiła o zmianę planów wycieczki i zawiezienie ich w miejsce gdzie bedą mogli oddać hołd ofiarom tragedii oraz sami zrezygnowali z wieczornej imprezy, dostałam dzisiaj kilka smsów od ludzi, którzy pojechali pod ambasadę lub polski konsulat, złożyć kwiaty, chociaż nie są Polakami, a jedynie znają kilku Polaków głownie na gruncie zawodowym. Zespół mojego męża, który też nie jest Polakiem występował wczoraj z czarnymi opaskami, chociaz nie byli w Polsce. Kończę juz tą litanię gestów, bo nie to chodzi. Chciałabym zrozumieć Twoja irytację, ale nie potrafię. Myśle, ze dobrze, ze dzisiaj był taki dzień, choćby na szacunek dla tych, którzy przeżywają ciężkie chwile, dla tych którym zginęli bliscy. Niemożność zakupu płytek nijak się nie ma do bólu, jaki przeżywa dzisiaj wiele ludzi w Polsce i bez względu na to jak nie lubiliśmy polityków z z samolotu warto trochę odpuścić płytki,czy kino, żeby nie okazało się, że lepszymi od nas patriotami są cudzoziemcy.Warto ciebie było przeczytać bo chcę jutro nadać jak najbardziej obiektywną relację, zastanawiam się tylko ile osób podziela Twoje zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dreptałam dziś na zajęcia spodziewając się, że najbardziej uduchowiona doktor będzie przeżywać i wzruszoną piersią falować. Pozostałe dwie albo nie powiedzą nic, albo odniosą się do tego spokojnie. Okazało się, że jednej z tych dwóch głos się łamał, druga poprosiła o minutę ciszy. Ta najbardziej uduchowiona spytała krótko „jak się mamy po sobocie”, usłyszała, że się mamy i wypaliła: wiecie, a mnie denerwuje, że nagle z Kaczyńskiego robi się męża stanu. Padłam.Też mnie to denerwuje. Prezydent z niego był marny. Pół godziny przed ogłoszeniem wiadomości o katastrofie mamunia zaczęła się zastanawiać, czy aby nie palnie czegoś głupiego. Zwyczajnie żal mi człowieka. Jego, żony, ich córki. Rodzin ofiar. Nie plotę: osierociłeś.

    OdpowiedzUsuń