licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

sobota, 20 listopada 2010

Niniejszym oświadczam...

…,że w końcu zrozumiałam siebie. Mianowicie ściągnęłam Last Chaos – grę RPG – sama. Myślę sobie będę elfką czarodziejką, będę sobie jeździć na smoku i napierdzielaćtrole, a co mi tam. Tak se pomyślałam. Zainstalowałam, odpaliłam… minęły 4 minuty…poddałam się. I jednocześnie zrozumiałam dlaczego totalnie nie rozumiem fascynascji Diaboła Chaszczami. Gdyż ponieważ mnie to zwyczajnie za bardzo męczy, żeby w ogóle miało szansę zrelaksować. No serio chciałam sprawdzić, obczaić, przekonać się i może odkryć w tym jakieś kolejne hobby. A tu tak: grafika cudna, postać jak z bajki… ale te wszystki opisy, sagi, poziomy postaci, milion ikon, pierdylion pierduśników, pierdyliard pierdylionów napisów. Trzeba siedzieć, czytać, poznawać, uczyć się. I to nie, że niby tępa jestem. Zwyczajnie za dużo potrzeba do tego zachodu, żeby mi się chciało chcieć i żeby mnie to mogło zacząć bawić. Tak sobie właśnie zanalizowałam, po czym zaskamlałam do Diaboła, żeby mi to cholerstwo odinstalował i wypierdykał w kosmos – nie chcę tego mieć. Bo tak chyba mam, że jeśli relaks ma być ciężki to tylko przy książce – mogę wchłaniać ciężką historię, reportaże, dramaty do płaczu, literaturę niekoniecznie łatwą. Ale graficznie musi być prosto w obsłudze – i to się tyczy i gier i jak właśnie zauważyłam seriali. Mam się odmóżdżyć, a nie skupiać tak, że śmierdzi niemal.

No, ale chciałam tak? Dobre chęci… no dobra, pójdę do tego piekła po brukowanej drodze, co mi tam… byle na końcu w kotle siedział Diaboł i prosto było do Niego trafić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz