licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

niedziela, 7 sierpnia 2011

Po sześciu...

…tygodniach od momentu zakupu Audi A6 było uprzejme odmówić współpracy. Ale tak na amen, nie że szkyrt i jedzie, tylko nawet szkyrt ni ma.
Kocham moją Wiśnię, która jedzie niezależnie od wszystkiego. Co tam, że mi się tylna wycieraczka zatrzymała kiedyś w pozycji pionowej przez szybę. Co tam, że tłumik muszę zrobić i radio nie działa. Nawet to, że chcę ją sprzedać nie zmienia faktu, że NIGDY nie stanęła okoniem i stanąwszy milcząco dała do zrozumienia, że NIE POJEDZIE. To się nazywa samochodowa zupa z Azji. Ona po prostu WIE, że MUSI jechać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz