…raraaaa nie mam zakwasów!!!
Duży nauczony pogadanką zadzwonił z giełdy o godzinie 9.50, że stoi nad silnikiem do wycieraczki i co teraz – brać czy nie brać? Branie czy nie to pan Pikuś, ale że utkwiło w łepetynce, że się do córci z wściekłego rana nie dzwoni… Dobry Tatuś, dobry:)
Oraz jeszcze z wczoraj:
Wchodzi Cleos do domu MJ i kroki kieruje do barku. A tam… chipsy cebulowe.
Cleos: ???
MJ: No pojechaliśmy z Dużym na zakupy i trzy razy mi przypominał, że „Cleosia już dwa razy pytała jak była czy mamy chipsy.” To musiałam kupić, bo by mi żyć nie dał.
Dobry Duży, dobry:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz