licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

piątek, 13 lutego 2004

Rodzina...

…poruszyła temat szczerego pisania na blogu…Może ja jakaś inna jestem, wystarczy sięgnąć do notek o Przyjaciołach, George’u, wizycie u Babci, żeby wiedzieć, że Cleos pisze co myśli. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że czytają mnie znajomi z reala, Przyjaciele o których tu piszę, Rodzina nie tylko północna, że w pracy wystarczy otworzyć moją historię stron netowych żeby poczytać co myślę o koleżankach z pracy, że Grzech zna adres tej strony, czy czyta nie wiem, nie pytałam i nie obchodzi mnie to. Jak mnie coś wkurzy to piszę, jak zachwyci to piszę, jak zasmuci to też piszę. Ale to może dlatego, że taka sama jestem na żywo i w kolorze – mówię co myślę i tylko czasem, dla wyjątkowo wrażliwych osobników jak Żona Nr 3 na przykład ubieram to w ładne delikatne słowa.
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że dla każdego blog oznacza co innego: jedni piszą tylko wesołe historyjki, inny wylewają swoje żale, jedni są szczerzy, drudzy niekoniecznie. Nie rozumiem tylko jednej rzeczy – co Was ogranicza??? Poczucie przyzwoitości? Dziwnie rozumiana solidarność rodzinna? Niechęć do urażenia kogoś? Brednie… Z drugiej strony, przecież nikt nikogo nie zmusza do czytania tego, co napiszemy – są strony ludzi których lubię, na których nie byłam od wieków, i strony zaprzysiężonych wrogów moich które odwiedzam raz w tygodniu – w celu poczytania, a nie doszukiwania się czegoś co może ktoś napisał na mój temat.
Blogi to kółko wzajemnej adoracji, ja zlinkuję Ciebie Ty zlinkujesz mnie, ja Cię połechcę za szablonik, Ty mnie za styl. Brednie. Tych, których mam w linkach lubię czytać… czy lubiłabym ich jako ludzi z krwi i kości, nie wiem, bo nie znam wszystkich. Z niektórymi widziałam się, z innymi slyszałam przez telefon z jeszcze innymi wymieniam korespondencję listowną. Ale czy pałałabym dziką sympatią do tych, którzy widnieją w prawej kolumnie nie wiem, chociaż chciałabym się przekonać. Nie zmienia to jednak faktu, że w nosie mam co o mnie napiszą na swoich blogach, jak również ufam, że nie będą płakać jeśli u mnie znajdą coś na swój temat.
Jesteście wszyscy fajni – tylko co Wam przeszkadza PISAĆ PO PROSTU – nie rozumiem.

18 komentarzy:

  1. No to bede pierwsza co napisze .Pisze dwa blogi jak sama wiesz,na poczatku pisalam bardzo bardzo szczsrze ,po jakims czasie zorientowalam sie ze czyta mnie kolezanka/realna/,zrazilam sie ,a moze i zestrachalam …ze wypale to co trzymałam w najwiekszej tajemnicy…
    Teraz tak zwyczajnie po ludzku powiem Ci droga Cleosiu ,ze nie mam czasu na pisanie esejów u siebie.Nie mam ZWYCZAJNIE czasu.Co nie zmienia faktu ,ze czesto jestem na tych blogach ,ktore lubie. Czasem po kilka razy lubie zagldnac co sie dzieje u Ciebie:)))))))
    upss umknał mi watek:)

    OdpowiedzUsuń
  2. bo by się okazało jaka ze mnie bura suka :|

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze starałem się pisać szczerze… okazało się jednak nagle, że komuś to przeszkadza… i dalej pisałem swoje. Możecie nie kochać, możecie nienawidzieć, ja swoje wiem i światu chcę przekazać… Pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie każdy lubi mówić to co ma na myśli. Czystość sumienia i wylewność nie muszą iść w parze – w/g mnie nawet nie powinny.
    Czasem lepiej nie mówić i poroskoszować się swoimi poglądami w zaciszu własnego jestestwa.
    To taka odmiana masochizmu :)Czasem przez łzy ale jednak bolesna rozkosz i spełnienie …
    WOW ale mi się napisało :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. oczywiście wiem że pisze się poroZkoszować …:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przekonałam się jaki ten wirtualny świat mały i wychodzę z założenia, że im mniej wiedzą o tobie inni, tym lepiej dla ciebie. Czasem mnie kusi, żeby napisać na blogu o czymś naprawdę istotnym, ale obawa przed tym, że kiedyś ktoś wykorzysta to przeciwko mnie jest silniejsza.

    OdpowiedzUsuń
  7. Rany ale macie problemy :-)))
    A ja nie mam bloga bo wole zagryzac, bic, linczowac moich wrogow w myslach; cieszyc sie – rodzinnie; smucic w zaciszu moich ciemnych, szarych komorek.I tak mi dobrze a Wy baby musicie pokazac kazda swoja emocje calemu swiatu – i to dla Was stworzono blogi dlatego w wiekszosci to Wy z nich korzystacie … i korzystajcie dalej – to fajne :P

    OdpowiedzUsuń
  8. powstrzymuje mnie na przykład poczucie smaku i szacunek do innych……po co mam pisać jak bardzo ktoś mnei wkurwił tym co zrobił powiedział napisał…od tego mam język i nawet telefon żeby porozmawiać a nie wylewać to na blogu…gdyby blog był tylko dla mnie nikt by o nim nie wiedział i nie byłoby linków..trzeba szanowac innych to że ktoś mnie wkurzy w danym dniu godzinie czy sekundzie nie musi być napisane tuuuuu na całe lata….bo mi i tak przechodzi…:)

    OdpowiedzUsuń
  9. lepiej być wylewnym i szczerym…. niż opiewać się fałszem i zakłamaniem……..nie pozbywaj się tego… jak co poniektórzy…..

    OdpowiedzUsuń
  10. i nie przestawaj pisać….. bo to wyjątkowe miejsce…..
    :-))))))))))) buuuuuuuziakiiii…..

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie zgadzam się, że między brakiem wylewności a fałszem można postawić znak równości!

    OdpowiedzUsuń
  12. 1) Cleos jak mi zasadzi tekstem to nie wiem pod którą choinkę się schować – wali prosto z mostu – ale ja też – i to w niej cenie najbardziej.
    2) Odnośnie pisania. Ogólnie nie lubię się wyflaczać..i nie piszę za dużo o sobie czy innych…takie tam historyjki dupy maryjki ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. A Ty widzę też dość często na blogu siedzisz :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Z racji tego, ze moja malzonka bloguje – sprawdzam czy fakty sa dalej faktami a poza tym – czytuje rodzinke i dlatego jak napisalem – baby nie przestawajcie pisac ;-)Ale przyklad: ja i moja kuzynka nigdy nie mowilismy sobie co o sobie myslimy.
    No? Dlaczego tego nie zrobilismy ?Bo nawet jesli mamy do siebie jakies „ale” to to „ale” nie popsuje nigdy tego, ze przez wiele lat oboje wzjamenie sobie pomagalismy a NIGDY nie zerwie „wiezow krwi”.
    Zreszta ja i tak dobrze wiem czego Ona moze we mnie nie znosic i w druga strone na pewno tak rowniez jest.
    Wiec szczerosc nie zawsze jest niezbedna ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. hmmm… z dziką rozkoszą poznałabym Cie w realu

    OdpowiedzUsuń
  16. Cyt.: „hmmm… z dziką rozkoszą poznałabym Cie w realu”Mnie ? :-)))
    Bo moja zonka na mnie wrzeszczy, ze mnie tu podrywaja ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. nie pochalebiaj sobie Kuzynie:))) Goldenka słoneczna MNIE by z dziką rozkoszą poznała…Ciebie pewnikiem po kwadransie rozmowy z dziką rozkoszą by WDEPTAŁA W CHODNIK:)))
    Ale i tak Cię kocham:)))

    OdpowiedzUsuń