…”Harry’ego Pottera i Zakon Feniksa”, teraz dla odmiany książka o obozach koncentracyjnych dla internowanych przez Japończyków na Jawie, podczas II wojny światowej. Taki miły relax.
Dziś w ramach lenistwa (Grzech miał 2 dni wolnego) obejrzeliśmy „Piratów z Karaibów”. Na jutro przygotowałam sobie „Porozmawiaj z nią” i „Pearl Harbour” – będę sobie ślimtać w poduszkę całe przedpołudnie.
Na szczęście w piątek idę już do pracy i zaczynam letni semestr na uczelni, bo po 2 tygodniach L-4 dostaję kota.
Misiątko miewa się chyba dobrze, mam nadzieję, że przy gorączce się nie zagotowało i, że nie wykaszlałam Go przez tę cholerną chorobę… W czwartek idę do lekarza…
Traktor znowu ma coś z łapą. Raz, że pękł mu pazur – na prawej przedniej. Wet chciał go zrywać, ale na razie tylko przyciąl króciutko, żeby Trakol nie haczył nim o podloże kiedy chodzi. Mamy patrzeć, czy rośnie cały, czy pęka dalej.
Po drugie na tej samej łapie zrobiło mu się zgrubienie na stawie jednego palca „na śródręczu” jak powiedział wet w przenośni chyba. Na razie nie jest bolesne. Jeśli za cznie boleć, będziemy robić prześwietlenie. Może to być wszystko, od zwykłego zwyrodnienia stawu (jak halluksy u ludzi), przez „nakostania” (czy jakoś tak), do nowotworu… wtedy Trakola czeka usunięcie narośli razem z jednym palcem. Wolę o tym na razie nie myśleć w kategoriach raka…Grzech swojej Mamie powiedział tylko o pazurze, bo zapłakałby się na amen, chociaż jeszcze nic nie wiadomo na pewno. Mamy patrzeć czy zgrubienie rośnie i czy zaczyna boleć… Oby nie…
Ile jeszcze na mój blond łeb???
Mąż się nie odzywa… martwię się trochę, ale powiedział, że zadzwoni jak zechce pogadać. Wiadomo faceci to dziwna rasa i czasem zamykają się w sobie dopóki nie przetrawią jakiegoś problemu i nie wydalą rezultatu trawienia. Poczekam jeszcze tydzień, może dwa, potem zadzwonię zapytać czy żyje… Na razie niech się nazywa, że szanuję Jego milczenie…
To pójdę poczytać o tej wojnie, bo mnie to ciekawi…
„Harry…” mnie nie pociaga ale moja Ola wciaga je nosem;o)))
OdpowiedzUsuń„Piratów…” oglądałam, „Porozmawiaj z nią” od kilku dni leży na biurku więc może dzisiaj się skuszę
Moja Jedi też kolejny raz pazur złamała – gdzie te psy łażą???
pozdrawiam
och joj biedny traktorek, mam nadzieję że szybko wydobrzeje, a ja ślę spóźnione pozdrowienia, przebrnęłam przez sesję i nadrabiam blogowe zaległości.
OdpowiedzUsuńi podziwiam cierpliwość w niedzwonieniu, ja bym chyba nie wytrzymała
Bo tak zawsze z rasowymi psiakami. Kundel to żre wszystko, łazi wszędzie i nic mu nie będzie. A takie to sama widzisz….
OdpowiedzUsuńJaki tam rasowy ???? Traktor to kundel!!! :-)))))))))))
OdpowiedzUsuńNie ma papierow tak jak i nasza sunia wiec zaden rasowy!:-)
Zdjecia Traktora i Shiby – w galerii zdjec na stronie naszej suni:http://www.shibaa.ballarin.com.pl
Szibunia nierasowa??? Co prawda wieśniara z Rybaków ale porównana z wzorcem rasy nie wychyla się ani ani :) Jest przecudnej urody bokserzyczką!!! :)))
OdpowiedzUsuńDobrze ze z misiatkiem wszystko Ok:)
OdpowiedzUsuńbiedny Traktorek.. moja Alsa w ostatnich dniach też miała pecha: najpierw sobie rozwaliła „wargę” (psy mają wargi? – ale jak to inaczej nazwać..) :) a potem potłukła sobie nogę..trzymam kciuki za psiaka i za Maleństwo, niech się zdrowo rozwija w Cleoskowym brzusiu :)
OdpowiedzUsuńcześć Fasola! Cześć Cleos! Zaczynam Harrego. Ale cegła, ale co tam… :P
OdpowiedzUsuńpokonasz go spokojnie w 3-4 dni:)))
OdpowiedzUsuń