…literacko, to zapraszam TU u mnie będzie jak poniżej:
Kate: I siada Julian i Zlepek, tak? Ja to chcę widzieć. Julian mnie nie lubi tak jak i ciebie, więc będzie cichy i bezwonny.
Kate: Jaki książę taka bajka…albo… jaka bajka taki książę.
Kate: Wczoraj rozmawiałam z facetem o barszczu i nie wiem jak zeszło na fiuty.
Kate: Boże! Z kim ty pracujesz? Ty masz gorzej niż ja, co prawda jeden Druid wiosny nie czyni…
Cleos: (o języku Kate) Tak ci kochanie jądra obmemlam, że ci uszy wyczyszczę.
Diaboł: Co to jest moher, bo mi się niejezdnoznacznie kojarzy?
Kate: Frędzelki na dekolcie.
Kate: To ja go już nie chcę, jak on jest do świnki morskiej to nie jest mój target.
Cleos: Ale to jest tylko przypuszczenie.
Kate: Dobra, następnym razem jak go spotkam, to go pomacam.
Diaboł: To by nie było tak fajnie, jakby „na każdym rogu czai się Cleosia.”
Kate: Do ciebie pała pałą, a do nas pała nie pałą.
Kate: W zasadzie 10 minut starczyło, a Diaboł mi znalazł męża, a ja się przejmuję Nudlem i Świnką.
To tyle w kwestii spotkań przyjacielskich. A zaczęło się od sernika z gorzką czekoladą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz