licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

niedziela, 31 stycznia 2010

Jak ktoś pragnie...

…literacko, to zapraszam TU u mnie będzie jak poniżej:

Kate: I siada Julian i Zlepek, tak? Ja to chcę widzieć. Julian mnie nie lubi tak jak i ciebie, więc będzie cichy i bezwonny.

Kate: Jaki książę taka bajka…albo… jaka bajka taki książę.

Kate: Wczoraj rozmawiałam z facetem o barszczu i nie wiem jak zeszło na fiuty.

Kate: Boże! Z kim ty pracujesz? Ty masz gorzej niż ja, co prawda jeden Druid wiosny nie czyni…

Cleos: (o języku Kate) Tak ci kochanie jądra obmemlam, że ci uszy wyczyszczę.

Diaboł: Co to jest moher, bo mi się niejezdnoznacznie kojarzy?
Kate: Frędzelki na dekolcie.

Kate: To ja go już nie chcę, jak on jest do świnki morskiej to nie jest mój target.
Cleos: Ale to jest tylko przypuszczenie.
Kate: Dobra, następnym razem jak go spotkam, to go pomacam.

Diaboł: To by nie było tak fajnie, jakby „na każdym rogu czai się Cleosia.”

Kate: Do ciebie pała pałą, a do nas pała nie pałą.

Kate: W zasadzie 10 minut starczyło, a Diaboł mi znalazł męża, a ja się przejmuję Nudlem i Świnką.

To tyle w kwestii spotkań przyjacielskich. A zaczęło się od sernika z gorzką czekoladą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz