licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

środa, 12 października 2011

Nagrodę...

…dla Ojca Roku zdobywa….



Bo się dziecko ubrało w za ciepłe buty, za ciepłe rajstopy. To nic, że rano jest 5 stopni. Bo się gotowała. To nic, że w szkole jest szatnia i ma buty do przebrania. Bo jakby chciała iść w stroju kąpielowym, to też by poszła? Poszłaby. I przekonałaby się, że to głupi pomysł i skutkuje przeziębieniem. Bo nagle zapragnął dysputy i konwersacji – dyskutant w mordę kopany. Jak się Smok dwa razy ubierze za zimno i zmarznie, za ciepło i się zgrzeje, kolorystycznie idiotycznie i się będą z Niej śmiać, to się nauczy doboru ciuchów. I wcale nie uważam, żeby to była głupia metoda, tym bardziej, że 70% ciuchów przygotowuję sama, więc pole do popełniania debilizmów ma niewielkie.

Ja rozumiem, że jak ktoś nie ma w domu z kim pogadać, to potem wysyła smsy na byle temat, pod pierwszy numer z listy, ale kurna ramki maluję, angielski robię, życie rodzinne uprawiam i nie mam czasu na konwersacje po próżnicy.

1 komentarz:

  1. Biorąc pod uwagę, że ów ojciec w czerwcu przywdziewa puchową kamizelkę i polarową bluzę (zaznaczmy, nie był najzimniejszy czerwiec stulecia)…no cóż, nie zdziwiłabym się, gdyby uznał, że jest za lekko ubrana, ale za ciepło?? ;) Kolejnym tematem do konwersacji mogą być krzywo złożone kanapki ;)

    OdpowiedzUsuń