licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

piątek, 15 lutego 2013

Trudne sprawy...

...nie tylko w TV proszę ja Was.
Codziennie niemal prowadzę takie rozmowy, że szlag mnie trafia - na ludzką głupotę, ignorancję, egoizm, niezaradność, łatwowierność, naiwność i takie tam.
Czasami moje własne, takie wypływające ze mnie i z mojego własnego jakże wcale nie nudnego życia.
Czasami wynikające z ludzi, którzy są wokół mnie - gdyż jako stworzenie stadne mam ich wokół całkiem sporo. Przeważnie w charakterze członków stada, ale czasem w postaci rywalizujących o przywództwo. Nieudolnie - ale oj tam.
Powinnam iść na psychologię. Albo jakąś psychiatrię kliniczną, czy coś. Albo do szkoły trenerów czy innych kałczów. Nawet jest taki plan, tylko na razie jeszcze motywacji brak.

Kanapa terapeutyczna rules. Powinnam chyba sobie sama na niej usiąść i przemóżdżyć parę spraw. I tak zrobię, jak tylko wrócę z zumby.

A z nowin śmiesznych: Drożdż i Obsi spotkali się pod wyciągiem. On udawał, że Jej nie widzi, Smok i Marti oznajmiły światu, że go mają w nosie i zjeżdżały razem olewając Drożdża i towarzystwo dzieci feriowych. Well. Świat jest jednak niemiłosiernie malutki.

1 komentarz:

  1. Do dziś żałuję, że nie zaproponowałam wykonania pamiątkowej fotki grupowej...

    OdpowiedzUsuń