„(…) kobieta wypiła truciznę; miała słodki smak. Odchylając głowę do tyłu otworzyła usta, aby chłonąć blask południowego słońca. Jak pijana okręciła się wokół własnej osi, potem powoli opadła na lewy bok – ten, przez który wchodzi śmierć. W oddali dwa charty zaczęły szaleńczy bieg w stronę horyzontu, skacząc z pagórka na pagórek, aby wyznaczyć swej pani drogę do zaświatów. Gdy cienie Barana i Byka znikły w oślepiającym blasku boskiej gwiazdy, Horemheb wiedział, że dusza Achesy stała się światłem.”
Christian Jaco „Królowa Słońce”
Tak chciałabym odejść… kiedyś…
no nie
OdpowiedzUsuńale głupoty gadasz :)
nie zastanawiałaś się nigdy jak chcesz umrzeć i co ma się z Tobą potem stać? Ja owszem. Nie chce umierać zniedołężniała zestarości a potem mają mnie spalić i wysypać na wiaterek… na Olimpie najlepiej…żadnych trumien i nagrobków…
OdpowiedzUsuńa ja chce zeby mnie pochowano w trumnie w ksztalcie fortepianu i zeby mi grala Etiuda Rewolucyjna i Nokturn h-moll i Preludium e-moll i Ballada g-moll Frycka Chopina. To takie skormne zyczenia….. Da sie to zrobic?!
OdpowiedzUsuńok. wszytko sie da zrobic. sobota 16:30 odpowiada?
OdpowiedzUsuńTaaa.. Jak można brać, to się bierze póki się da. A gdy się już brać nie będzie mogło, tu i tam oklapnie, wysuszy się, pomarszczy, to się nie będzie chciało być „niedołężnym”. Obrzydliwe hedonistyczne podejście.
OdpowiedzUsuńI czemu czerwiom uczty odmawiasz? Jak pies ogrodnika…
Ja chciałam tylko donieść , bo Misiek przy lodówce chwilowo, że łoi w te lusterka już od jakich 2 godzin:-)!!!
OdpowiedzUsuńja odpadlam na 16, cielak przejął ster…to jakaś epidemia!!
OdpowiedzUsuńcielak doszedl do 19 i odpadł. Cienkie jesteśmy.
OdpowiedzUsuńprzez niedołęstwo rozumiem leżenie plackiem, niemówienie, niesłyszenie, niemyślenie, niechodzenie – warzywko takie. Pomarszczona i oklapnięta mogę być, proszę bardzo. Ale nie chciałabym być ciężarem dla kogos, kto musiałby mnie karmić, myć, i za przeproszeniem podcierać.—>Łobuz
OdpowiedzUsuńpoczekaj z tą forteklapa trumienną jeszcze trochę. Do wesela mojego chociaż:)—>Offca
do 19 podpowiedź: musicie połąćzyć proniemie tak, żeby na pewnym odcinku zrobił się jeden różowy.—>Misia od Misiaków
ostrzegałam uczciwie, że to cholerstwo wciągające jak wciąg.
Oki..poczekamy do wesela…zastanow sie czy zniesiesz widok starego, przebrzydlego kowboja ;-) w dodatku z kapellem na gowie…hihihiii…Lobuz przestał juz zapadac sie pod ziemie…ze wstydu…hiihihi…
OdpowiedzUsuńsobota nie pasuje…czekamy do wesela… ale dzieki za pomoc :-)))
OdpowiedzUsuńA tak w ogólności…o co biega z tymi „lusterkami”???!! Kiii diabeł..?!
OdpowiedzUsuńhttp://www.silverspaceship.com/chromatron/
OdpowiedzUsuńse ściągnij wresję teraz to już chyba 1.14 i graj i nie truj jak w szał macicy wpadniesz przez to:)
To kiedy konkretnie te charty będą biec w stronę horyzontu? Jak już będziesz leżeć plackiem, nieruszać ręką i niemyśleć czy też dzień wcześniej, nie mając zielonego pojęcia o tym, że los szykuje jakiś udar czy coś podobnego?
OdpowiedzUsuńMateuszku Słoneczny. Musiałbyś przeczytać książkę. Charty należały do Achesy Królowej Słońce. Zginęły oba z rąk bandytów, którzy chcieli Achesę zamordować na zlecenie damy Mut, żony Horemheba, która była chorobliwie zazdrosna bo jej mąż kochał Achesę, a poza tym, chciała władzy a śmierć Achesy pozwoliłaby jej zostać Wielką Małżonką Królewską. W wierzeniach Egipcjan epoki Dwóch Państw, w zaświatach spotyka się nie tylko Bogów, ale i zwierzęta z którymi się żyło na ziemi i przedmioty, których się używało. Dlatego pakowano do grobowców sprzęty różne. Ponieważ charty zostały zabite przeniosły się do świata pośmiertnego, a biegły w stronę horyzontu, kiedy Achesa ich pani traciła świadomość po wypiciu trucizny. To metafora taka, wiesz? Znaczy po śmierci już wyznaczały jej drogę… Już wszystko jasne???
OdpowiedzUsuńŁojezu… Jak słusznie zauważyłaś charty galopowały, gdy ich pani odchodziła. Również ja się nimi posłużyłem by metaforycznie przedstawić hipotetyczną czyjąś śmierć.
OdpowiedzUsuńwyjaśnienie ostateczne:u mnie nie charty tylko boxer będzie galopował i nie po pagórkach tylko po zboczach Olimpu. I jak już będę na tamtym świecie to będzie galopował i spotkamy się pewnie na szczycie…w Bogów siedzibie…
OdpowiedzUsuńIs it clear?
no nie bardzo… ale skoro ostateczne to ostateczne… o! jeszcze szczur będzie galopował, albo całe szczurze stadko.
OdpowiedzUsuńna razie szczurzych sztuk dwie: Arnold i Michael…a z czasów dziecięctwa 3 kanarki Kuba, Aga i Maciek, chomik, myszka Elvis, jamniki Bim i Filip, 2 papugi Wilma i Willi…więcej zwierząt nie pamiętam… i nie wiem czy papugi potrafią galopować:)))
OdpowiedzUsuń