… mi ten blog? Szczerze? Po nic… Nie mam potrzeby wypisywania się z emocji… a nawet jeśli mam to przecież piszę pamiętnik od chyba 1993 roku. Już powstaje jego drugi tom:) Tam mogę wypisać wszystko to, co mnie gnębi. Tam przeżywałam pierwszy raz, rozprawę sądową, napady, miłości Przyjaciół i ich problemy, rozwód i uwodzenie Grzecha. Tutaj pisze, po prostu dlatego, że lubię pisać. Założenie bloga było reakcją na (wybacz Offca) owczy pęd. Założyła Medea, Muza, eXXX to niby czemu ja nie? Potem wyzwaniem był html – pomógł eXXXio:) Dzięki Bracie:) A potem Żona Nr 3 przeczytała jedną moją książkę i powiedziała, że muszę pisać – czy mam czas czy nie. Moja tzw. „pisarska” próżność została mile połechtana z włosem no i pisze. Żadne to wywnętrzanie się, bo Grzechowi marudzę jak mi się coś nie podoba, tak jak tu, Przyjaciele wiedzą co powiem zanim się odezwę, wrogowie ze mną nie gadają i całe ich szczęście. Na blogu jak w życiu:) Więc po co mi on? Po nic – powtarzam jeszcze raz. Chyba tylko (albo aż) po to, żeby tu pogadać ze Słonkami, których pewnie nigdy na żywca nie zobaczę. Żeby Was poznawać, w takim sstopniu w jaki dajecie się poznać. Żeby pisać sobie pierdołki i mieć zwykłą radość z tego, że ktoś to czyta – czasem przypadkowo – czasem bo wpada tu stale.
Jednym słowem piszę bo lubię:)))
I chyba tylko dlatego, bo przecież wielkich mądrości nie zamykam na tej stronie, tylko zwyczajne słoneczne życie.
A może się mylę?
piątek, 25 kwietnia 2003
Po kiego grzyba...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ale piszesz całkiem sprawnie
OdpowiedzUsuńwiec miło cie poczytac
:)
dzięki Słoneczko… mam nadzieję, że zagrożenie dołowe już minęło:)
OdpowiedzUsuńno masz ci los, wyglada na to ze wczoraj byl dzien pytan egzystencjonalnych w kwestii bloguff. Alleluja i do przodu Słońce.
OdpowiedzUsuńegzystencjalnych czy egzystencjonalnych???
OdpowiedzUsuńChyba egzystencjalnych Offco.Nam tam sie podoba, tak miło sobie poczytać, a czasem jakiś hicior wpadnie – lusterkowa gra. Trzeba pisać i koniec, taki mus Cleosiu. ;-)
OdpowiedzUsuńoj dzięki
OdpowiedzUsuńjak mus to mus… najlepiej jabłkowy:)
OdpowiedzUsuńNie mylisz się. I bardzo dobrze ze sie nie mylisz.
OdpowiedzUsuńŁooooooojcieeeeeeeec:)!!!! Jak się cieszą moje gały!!! Myślałam już, że Clashtor zamknął swoje wrota na moje słoneczne życie w Madrycie!!!
OdpowiedzUsuńNiedoczekanie twoje! ;-))
OdpowiedzUsuńłomatko łojesoooooo łolaboga:) wcale nie czekam:)
OdpowiedzUsuńbo to tak jest, że czasami człowiek nie ma kiedy taczek załadować i siedzi tylko u siebie. ale clashtor never sleeps i czuwa. a blogi typu moja trauma, moja trauma, moja bardzo wielka trauma są śmiertelne dla mnie w spożyciu. tak jak piszesz jest miło i spokojnie. i ciepło :)
OdpowiedzUsuńalez prosze siostrzyczko…ale juz sporo umiesz np ten licznik…jeszcze troche i bede niepotrzebny eh…:)
OdpowiedzUsuńnever nigdy Braciszku Pajacu Słoneczny:)
OdpowiedzUsuńnie wiem jak ty ale u mnie twoj licznik pokazuje 1…chyba bede pomocny…cmokkkkk:)
OdpowiedzUsuńfucktycznie pokazuje… pomocy!!!! Taki sam chce niebieski tylko działający poprawnie:))) Będę Cię za to kochać po grób:)
OdpowiedzUsuń