licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

czwartek, 10 kwietnia 2003

Ocenzurowano

Z listu aresztanta aresztu śledczego:
„…i prosze cie Łony pozdruw hłopakuw z podwórka i powiec im, coby sie nie martwili o mie, bo u mie wszystko w pożondku. Siedze na celi z fajnymi ziomkami i jusz miałem dwie przeżutki ale tesz było fajnie. I mamie mojej powiec, rze nie musi sie martwici, bo jakosi sobie poradze. Tutaj życie nie jest takie złe spotkałem koleguw Siwego, Mace, …, wujka Marioli. Wszyscy ze mnom czymajom…”

… i tak dalej w ten deseń. Po przeczytaniu 3 listów zaczynam się zastanawiać nad moimi zdolnościami wychwytywania błędów wszelkiego rodzaju. Poprawna polszczyzna kura ich mać. A takich listów czytam po 15. Biedna ja:(

Aaaaaaa i jeszcze jedno – z listu bytomskiego hip hopowca do aresztanta: „Masz pozdrowienia od siostry i mamy mojej ty MADA FAKA…”

konkurs na tłumaczenie zwrotu wycapsowanego otwarty:)

10 komentarzy:

  1. a czego konkretnie dotyczy twa praca???

    OdpowiedzUsuń
  2. Księgową jestem, a z listami pomagam Grzechowi:)

    OdpowiedzUsuń
  3. MADA FAKA – no to bardzo brzydkie słowo jest! W JUESEJ używają go tak często jak polacy „kurwa” np. „Czy może mi pan sprzedać te jabłka?” po amerykancku – „Giw mi dat faking apels ju mada faka!” Chyba wystarczająco wyjaśnione?Ale fiesz morze ini pszetłómaczom inaczej?

    OdpowiedzUsuń
  4. ja to znam jako motofako, ale mada faka jeszcze lepsza. Szczególnie po „Pulp fiction” sie rozplenilo. MADA FAKA _ MATKOBEBCA.

    OdpowiedzUsuń
  5. MATKOBEBCA????????? RATUNKU!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. no tak tak, bebca, matkobebca

    OdpowiedzUsuń
  7. Co do tematu matkobebcy – nie tak dawno byłem świadkiem „rozmowy”, której nie wypada nawet wspominać. Napiszę tylko, że odbyła się na zadany temat, a rozmówcy (syn i chichrająca się mamusia, a przynajmniej tak przez syna nazywana) byli pod wpływem. Wspominam tylko dlatego, że było to w pięknym mieście Beuthen (ukłon dla pani właścicielki bloga) w tramwaju linii nr 6.

    OdpowiedzUsuń
  8. tramwajami nie jeżdżę…

    OdpowiedzUsuń
  9. a żałuj… takie ładne są i w dodatku mówią…

    OdpowiedzUsuń
  10. no kiedyś jeździłam, ale teraz się zrobiłam snobistycznie wygodnicka. A Ty pewnie Karlikiem jechałeś – takim srebrnym. No faktycznie fajne tylko dzwonią strasznie:)

    OdpowiedzUsuń