…że sobie odpuścił, ale niekoniecznie jak się okazuje. Uparta bestia widocznie prosi się jednak, żeby ktoś mu wreszcie powiedział przykrą prawdę prosto w oczy. Że był doskonałym przyjacielem, dobrym człowiekiem, że można było na niego liczyć w każdej sprawie i że stał się pustym, beznadziejnym, zapatrzonym w siebie, żałośnie myślącym tylko o kasie zerem, do tego zadufanym i idiotycznie głupim. Głupim, bo ze mną i Grzechem nie wygra, a jedynie się pogrąży. MJ pytał wczoraj kiedy dostanie „swoje” pieniądze za mieszkanie. Przypomniałam mu grzecznie, że to on jest mi winien 370,07 PLN zwrotu podatku i 369 PLN z groszami za remont, po czym podałam telefon do mojego pełnomocnika i zamknęłam temat. Zastanawiam się, czy będzie na tyle kretyńsko posłuszny żonie, żeby pójść do sądu – i kto mu pozew napisze – i ile na tym jeszcze straci. Czy się kiedyś ocknie? Czy dostrzeże wreszcie, że traci nie tylko kumpli i przyjaciół, ale i Rodzinę? Brat przestał do niego przyjeżdżać, matka nie odwiedza i nie zaprasza na obiadki, kumple przestali przychodzić do pracy i domu, przyjaciele… jacy przyjaciele? A wszystko przez jedną wpadkę, jeden ślub, jedną kobietę. No, nieważne. Ciąg dalszy wojny po 30 kwietnia, jak sądzę… Szczerze – nie chce mi się. Partnerów do rozmowy i znajomości wybieram sobie sama – a z niego żaden pratner ani do rozmowy ani do czegokolwiek innego – z procesem sądowym włącznie…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Co to baba potrafi zrobić z człowieka. Szczęście mają nasze „człowieki”, że my takie przefajne :).
OdpowiedzUsuńChyba wlasnie dlatego kobiety boli rzucone ot tak dla zartu stwierdzenie „wszystkie jestescie takie same” :-)
OdpowiedzUsuńwiem ,ze sobie z nim poradzisz!
OdpowiedzUsuń:)
johnny:)to nie nas wkurza to stwierdzenie:)to was wkurza że tak jest:):):)
OdpowiedzUsuń„Tam gdzie zaczynają się pieniądze, kończy się przyjaźń” – mówi stare przysłowie.
OdpowiedzUsuńJa chyba jeszcze nigdy nie przeskrobałam u Ciebie?
OdpowiedzUsuńno JESZCZE nie przeskrobałaś:)))
OdpowiedzUsuń