…ostatnimi czasy trafiają do mnie po wpisaniu czegokolwiek co ma związek z jeżynami:))) sok z jeżyn, racuchy z jeżynami i inne takie. Jeden debil się trafił co przylazł po wygooglowaniu „laska rrznie się w biurze”. tego ktosia informujemy, że internet dostarcza też cennej wiedzy z zakresu ortografii i żegnamy oschle (by Spaniel).
Szkolenie trwa. Nie napotykam większych problemów, zamiast tego utwierdzam się w przekonaniu, że czy to nazwać wywieraniem wpływu czy manipulowaniem – daję radę. W pracy oczywiście. Bo w życiu prywatnym nie manipuluję, nie wywieram, tylko knuję podłe plany po prostu.
Ułożenie prostej choreografii, na poziomie pretendenta do klasy „E”, nastręcza mi nieco trudności. Wraziłabym tam jakieś wariacje, jakieś promenady dzikie, wicie się i inne takie, ale istnieje prawdopodobieństwo, że pretendent uciekłby z piskiem:))) i od zawiłości kroków i Alemany i innych Hockey Sticków. Damy radę, ja wymyśleć, pretendent wyumić się. Jeszcze trochę, a zrobię zintegrowany kurs tańca dla całej Nowej, bo co się tak będę rozdrabniać na poszczególne sztuki:)))
Pretendent nie ucieknie. Pretendent lubi panikować z początku w sposób dość przesadny, ale to nie trwa zbyt długo, bo pretendent lubi wyzwania i udziwnienia. Tylko co to do cholery jest klasa „E”??? ;P
OdpowiedzUsuńwygooglaj sobie Misiu Patysiu:)))
OdpowiedzUsuńMuszę sobie wbić w czaszkę, że niektóre pomysły po pijaku nie działają, np. kamuflowanie się ^^” Sprawdziłem, klasa „PIERWSZY KROK” taaak??? Ja przepraszam bardzo jestem pretendentem do klasy „S” ;>>>
OdpowiedzUsuń