licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

sobota, 15 lutego 2003

Żółwie

…a było to tak…

Przyjechała, posiedziała, pojechała…
Miałam o tym napisać, to piszę. Faraon
zwany też Cielepą z Żor, Słoneczną Łajzą i Sakramenckim Podrywaczem
przyjechała do mnie punktualnie jak w pysk strzelił. Heh… gdyby nie
Grzech… Nawet mi sie rymuje. Grzecha nie było, planowo-pracuje…W treści
oficjalnej notki: spotkanie przebiegało planowo i kurtuazyjnie… W części
nieoficjalnej… oczka ciemne, figurka hmmm…,rozmowa bez krępujących chwil
milczenia. Tematów nie brakowało. Obgadałyśmy facetów, kobitki, Jara
(oddzielnie,bo to przypadek szczególny), cz@t,pracę i w ogóle
wszystko, co było do obgadania. Rozczarowań brak. Spacer z psem –
Faraon w zdechłym płaszczyku marzł, chociaż w życiu się do tego nie przyzna
twardzielka jedna. Pies żarł śnieg my nie. Generalnie… co tu dużo gadać,
chyba mi trochę szkoda tego, że zawsze omijają mnie cz@towe spotkania w
realu.Tiaaaaa… nic tylko żałować. Kontrolny SMS od Grzecha przyszedł w
połowie spotkania. Odpowiedź: „Uwodzi mnie ale się nie daję.” A naprawdę –
sympatycznie. Nie będę więcej słodzić, bo nam Faraon w piórka obrośnie,
chociaż nie wiem, czy da się jeszcze bardziej. Usłyszałam, że jestem…
UWAGA… spowiednikiem!!! No i coś w tym chyba jest. Chyba sobie wystrugam
konfesjonał. Podtextów było kilka, ale niegroźne. Lubimy się i mam nadzieję,
że tak pozostanie. A skąd tytuł notki? W ramach opowieści „Poznajmy się
lepiej” usłyszałam, że Faraonowi uciekły już DWA żółwie. Nic tylko
pozazdrościć refleksu… Teraz już wiem, że na ewntualne prezenty dla
Słonka Zadziornego trzeba wybierać zwierzątka nieruchawe, najlepiej
wypchane. Inaczej „po ptaszkach”, na pewno gdzieś polezą. No, ale czemu się
tu dziwić, skoro Faraon wiecznie w chmurach i głowę ma między gwiazdami.

I teraz… czekam na złośliwy komentarz Cielepo Słoneczna!!!!!!!!

4 komentarze:

  1. hmmm…a co umie Faraon jak nie uwodzic:)))…julka nie zapomnij kajdanek jak bede kiedys bo uciekne jak twoje zolwie:)))…siostre mi uwodzic…wrrr:)

    OdpowiedzUsuń
  2. No no no…Gdzie sie nam taka Cleos uchowała…Kurka wodna…Jednak już jestem za stara, bajer nie ten…Ale następnym razem się bardziej postaram – Cleos miej się na baczności!! Dzisiaj już mi gałki do orbit wróciły bo po wczorajszym spotkaniu…wow..nie skomentuję jaki to z Ciebie smaczny konsek!!! >:-> A propos żółwi: ONE NA SERIO SZYBKO BIEGAJĄ!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. KOCHANA CIOCIU CLEOSIU…
    ZAISTE ODWIEDZIŁA CIE ISTOTA WIELKIEGO SERCA….:)….SERCE JEJ TAK WIELKIE ZE UWODZENIE IDZE W PARZE Z JEGO WZROSTEM…SLODKA…PRZESLODKA…NAJUKOCHANSZA POD SLONCEM…I NIE DA SIE Z NIA NUDZIC..TO FAKT…NASZ FARAON KOCHANY…NASZA JULKA-MLODA OSOBKA…CIEPLA…CIOCIU CLEOSIU…BOGU DZIEKI ZE PRZEZYLAS JEJ NAJAZD…;)..HIHIHI…SWOJA DROGA..POZAZDROSCIC TAKICH GOSCI…POZDRAWIAM CIE CLEOSIU ANIELSKO…POSYLAM CALUSKI….

    OdpowiedzUsuń
  4. nie przesadzaj Słońce z tymi superlatywami…jest też uparta, samochwała, zuchwała i co tylko sobie nie wymyślisz ,ale że koffana to fuckt… No, a poza tym doczekałam się nareszcię i Twoich odwiedzin na blogu…

    OdpowiedzUsuń