…uskuteczniam.
Leży Cleosia na tapczanie i udaje śpiącą księżniczkę. Leży i przez sen wyje:
Cleos: Och gdzież ach gdzież jest ten książę, co mnie obudzi i za którego ja wyjść zdążę?
Przychodzi Smok w chełmie, z mieczem i tarczą.
Smok: To ja jestem księżniczko ten książę (cmok Cleosię w policzek na obudzenie)
Cleos: Jak masz na imię księżę?
Smok: Marian.
Cleos: Ekhe ekhe ekhe.
Chwilę potem Księżniczka Hulajnóżka i Książę Marian biorą ślub, przed elektronicznym słoniem co robi za księdza.
Słoń: (głosem Smoka) Czy ty księżniczko bierzesz sobie tego księcia Mariana za męża.
Cleos: Jasne.
Słoń: (głosem i ustami Smoka) A czy ty książę bierzesz sobie tę księżniczkę za żonę?
Smok: Tak, szybciej, bo ci się zaraz baterie skończą.
Słoń: (głosem jw) Oświadczam was mężem i żoną, możecie się pocałować.
Ma to dziewczyna, Marian znaczy opanowane do perfekcji. Niech mi tylko ten jej Szymek podpadnie:)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz