licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

czwartek, 8 października 2009

Wysmarowałam...

…obiecaną czarownicę, w ulubionych smoczych kolorach. Muszę teraz znaleźć ramiarza, który mi to tak oprawi, żeby wołało. Łatwo nie będzie. W trakcie procesu twórczego udało mi się wyartykułować parę zgłosek, np.:
Diaboł: Kleoś, malowanie cię relaksuje?
Cleos: Uhmm…
I tyle.

Zdecydowanie nie mogę jeździć na giełdę kwiatową. Zdecydowanie. Stała tam kobra, tak na oko 120 cm wysokości, z jednego kawałka drwena, w mahoniowym kolorze, z otwartym pyskiem, widocznymi pięknie ostrymi zębami jadowymi, z łuskami na kapturze, jakby była żywa. Stała, zwinięta częściowo, z uniesionym łbem i wołała do mnie „Musssssiszzzz mnie mieććććć”. Jakby ktoś chciał wydać na mnie nadwyżkę w postaci 430 PLN to ja bardzo chętnie pokażę stoisko.
Potem mogę jeszcze pokazać parawan, komponujący się idealnie z sypialnią. A dupa dupa dupa!

No to tyle w kontekście giełdy. Może jeszcze tylko tyle, że choinka w tym roku będzie różowa. Diaboł na widok powiedział „o Dżizus, a co to?!”, a to były różowe piórka. No.

Moje dzieci zaczynają łapać. Wyluzowały trochę, puściły sobie sambę Maccaron i dały czadu. Pokazuję im co i jak, a oni najpierw parskają śmiechem, potem trawią temat, a potem ROBIĄ. I jak już się WCZUJĄ to naprawdę zaczyna mi się podobać. Coraz rzadziej mówię „nie, nie, nie, nie tak”, coraz częściej „właśnie tak, cudnie.” Lekka przesada, ale dodaje skrzydeł. A jak do tego jeszcze zaczynają tańczyć minami, to ja padam proszę Państwa. Może to i są wygłupy, wydurnianie się, ale tacy są przy tym naturalni, tacy całkowicie pojechani, że chyba o to mi chodzi. No ciekawa jestem, jak im wyjdzie pokaz 7-go.

Jadę autem i śpiewam. I macham łapkami. A potem dziwię się, że ludzie na światłach patrzą się na mnie dziwacznie. Niech patrzą, ale jak mi leci Shaggy, to jak ja mam prowadziać w spokoju i powadze? No jak?

Oświadczam niniejszym, że ponieważ Diaboł stwierdził, że idzie dziś spać z kurami, a nie poszedł jeszcze, zatem, żeby nasze kury nie padły z wycieńczenia idę się zagonić do łazienki, a potem będę tokować i zaganiać Diaboła.

Over.

1 komentarz:

  1. Nie, no czarownica, że mucha nie siada. Tak baaardzo mroczna i granatowa jak niebo przed nocną burzą w bezksiężycową porę:)
    Ale ja dopiero się będę edukować w w zakresie Sztuki!

    OdpowiedzUsuń