licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

poniedziałek, 12 października 2009

Z własną porażką...

…pogodzić się trudno. Nawet jeśli osładza ją wyjątkowa mądrość Dziecka. Nawet jeśli to Dziecko jest mądrzejsze od własnego ojca. Trudno zrozumieć zachowanie, z którego wynika wyłącznie zacietrzewienie, kiedy samemu zapomina się o zaciętości dlatego, żeby Dziecko nie słuchało, nie odczuło. Trudno pogodzić się z faktem, że można się aż tak pomylić w stosunku do człowieka, którego się dla siebie wybrało. Gorycz. Bo miało być inaczej „po”, z klasą. Puste słowa odbijają się czkawką. Bo nie ma klasy. Nie ma nic, tylko złość, urażona męska duma, zemsta, złośliwość, zakorzeniona głęboko uraza. Rozumiem. Naprawdę – to nie banał rzucony od niechcenia. Rozumiem ból i staram się obchodzić łukiem, ale to zupełnie kłóci się z tym, co mam w środku. A w środku mam chęć wdeptania w ziemię, na okoliczność tego, że Dziecko boi się zapytać ojca o coś bo „tato będzie na mnie zły.” Idąc za radą stwierdziłam „Dobrze, minął rok jak mówiłeś. Zakładam, że wiesz co mówiłeś – zatem teraz będzie tak i tak, nie widzę powodu żeby nie.” I co? I jaka odpowiedź? „Nie cygań. Jakoś o inne rzeczy się nie boi pytać.” Postawiłam sobie za punkt honoru okłamywać go choć nie mam już po co – ktoś wyczuwa ironię? Całkowity brak chęci zrozumienia – nie mnie – Dziecka. A Dziecko chce móc mówić do Niego „tato”, i boi się, że tatuś Go zabije. Ktoś potrzebuje psychologa – może ja, do pomocy, jak to zwalczyć, pokonać, zmienić. Mieć gdzieś jego emocje, dopóki nie dotykają Dziecka. Niech będzie szczęśliwy, albo niech zdycha jak mu wygodniej. Sam, z nią, z nim – wszystko mi jedno. Powinnam być może odważniejsza – słuchać tych rad i postępować tak-tak-tak – jak przykazano. Problem widzę tylko jeden – nikt z nich nie był w takiej sytuacji otwartej wojny- jeszcze, wcale. Trudne. Nie jestem chyba wystarczająco mądra. A myślałam, że może jednak jestem. Ani wystarczająco stanowcza. Trudne, kiedy patrzy się w oczy Dziecku mówiącemu „ale tato będzie smutny, jak mu to powiem.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz