… obudzić się po dobrym śnie, wstać o dziesiątej, byczyć się do południa, wypić kawę w łóżku. Ciągle słyszę tą muzykę ze snu, szarpany na gitarze rytm cha-cha-cha. Ciągle czuję tę lekkość, z jaką tańczyłam idąc korytarzem.
Mam pomysł na część dzieła. Ukulał mi się wczoraj.
Z głośników utowry na fortepian sączą się prosto w duszę.
Obiad przy świecach? Why not.
Leniwie, a robota robi się sama. Wiedźmowa mocy przybywaj!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz