...podejrzewałam - znajomość Drożdża na mistrzowsko.
Skasował zdjęcie ze smoczego telefonu, kiedy nie widziała i nikomu nie powiedział ani słowa o całej sytuacji. Ani Smoku, którego powinien przeprosić, ani mnie, ani pewnikiem Alutce - dla świętego spokoju. Well, minęły 4 lata - nic się nie zmieniło, on się nie zmienił ani na jotę. Czy to oznacza, że inne moje przewidywania też się sprawdzą? Póki co mamy godzinę 20.20 na kocie zero alimentów. Zemsta?
Będzie słodka, w końcu mam backup telefonu Smoka, oraz radosne zdjęcia zdjęcia w każdej możliwej konfiguracji.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cleos, a Smoczyca widziała te zdjęcia?
OdpowiedzUsuńBo jeśli ich nie wygrzebała z archiwum, to może lepiej, że ojciec z nią nie rozmawiał o tym - jakoś nie widzę tego, jak ojciec przeprasza swoją córkę za zdjęcia własnego penisa we wzwodzie... Strasznie niefajna sytuacja, brrr.
Strasznie niefajna? A gdyby powiedział "Smoku, miałaś w telefonie zdjęcie, którego nie powinnaś mieć, bo jesteś za mała, i to zdecydowanie nie było zdjęcie, które powinno się w twoim telefonie znaleźć. Taka sytuacja w ogóle nie powinna się była wydarzyć. Przepraszam cię dziecko za to niedopatrzenie i przeoczenie." Ani słowa o penisie.
OdpowiedzUsuńNa kolejne pytanie - a co w przypadku gdyby pytała co to za zdjęcie odpowiadamy "Taty bez ubrania". Kłamstwa nie ma, magiczne słowo penis nie pada. Umiejętność rozmowy nie jest jednak umiejętnością, którą Drożdż posiada, choćby w minimalnym zakresie.
A Smok widział. Wysłuchała mojego wytłumaczenia i jakoś od tego nie umarła.
Ty znasz swoje dziecko najlepiej. A jeśli widziała zdjęcia, to rzeczywiście brak rozmowy jest najgorszym rozwiązaniem.
OdpowiedzUsuńWiesz, gdyby to było po prostu zdjęcie penisa, to mniejszy problem, ale penis we wzwodzie to nie jest po prostu "tata bez ubrania", tzn. myślę, że Smoczyca w tym wieku wie, co zwykle oznacza erekcja :)
Pozdrowienia dla Ciebie i rodzinki :)