licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

piątek, 16 maja 2003

Tłumacz...

…przysięgły angielskiego bierze 2000 PLN za przetłumaczenie 57 stron – bez swojej pieczątki – takie zwykłe żywe tłumaczenie. Ja chciałam 1000 PLN. Dawali mi 250 PLN za całość. Potem za 14 stron. Teraz za 50 stron. Wniosek do UE o dofinansowanie programu sportowo-edukacyjnego. Nic trudnego z palcem w uchu w dwa dni zrobine by było. Ale trzeba się cenić. Niech spadają. Tym bardziej, że jestem jedyną osobą w firmię, któa mogłaby to zrobić. Niech się gimnastykują sami chociaż szefowa mnie za to znienawidzi:)

10 komentarzy:

  1. o. Pszeoralny16 maja 2003 15:34

    i słusznie!
    po pierwsze i tak by nie docenili. po drugie nastepnym razem chcieli by i tak za połowe tego.
    trzeba sie cenić.

    OdpowiedzUsuń
  2. nowe ustalenia 456 PLN za 55 stron:) negocjuję dalej:)Szefowa mnie nie nienawidzi – jeszcze…

    OdpowiedzUsuń
  3. nie schodz ponizej trzech „0″

    OdpowiedzUsuń
  4. Misia od Misiaków16 maja 2003 19:52

    A pewnie, walcz o swoje, umiejetności w cenie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Misia od Misiaków16 maja 2003 19:52

    A pewnie, walcz o swoje, umiejetności w cenie.

    OdpowiedzUsuń
  6. oczywiscie ze sie szanuj!!!!!
    wleza Ci na glowe!!!!
    trzymam kciuki za dobre wynegocjonoawnaie ceny!!!!!
    Pa:)

    OdpowiedzUsuń
  7. gen. bryg. w st. spocz. doc. dr hab. n med. m18 maja 2003 21:41

    jako autorytet moralny stanowczo potępiam takie postępowanie

    OdpowiedzUsuń
  8. dobrze jest znac swoja wartosc :))
    mnie i 250 by sie przydalo..
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. jest jedna dupensja chętna na to tłumaczenie:)

    OdpowiedzUsuń