licznik bloga

Obsługiwane przez usługę Blogger.

środa, 14 listopada 2007

Faceci to...

…kretyni, a ja czasem zachowuję się jak stuknięta małolata:)))

(Za wstęp uogólniający przepraszam nielicznych niekretynów.)

Wracam do domu, stoję na światłach (dla Sirenqui, Dziobaka, Iwy, Marchwiaka – tych koło Mc Drive’a – reszcie będzie obojętne.) Na pasie obok stoi jakiś samochód. Spoglądam w prawo, a tam za kierownicą Miszcz Szosy siedzi – puszcza oko, macha i posyła całusa z obleśnym uśmieszkiem. A że ja akurat nie bardzo jestem w całuśnym nastroju, a tym bardziej nie z Miszczem Szosy, to sobie myślę „Nie pokażę ci debilu palca tylko dlatego, że za dobrze wygląda w rękawiczce, jeszcze byś się podniecił.”
Czerwone. Miszcz podjeżdża pod same światła, pewnie nie widzi już zmieniających się kolorów. A tymczasem – żółte, zielone, Cleosia – jedynka, dwójka, trójka – Miszcz został w tyle. No i dobra, to nie było ani mądre, ani wyjątkowo kobiece, ani sensowne. Deszcz ze śniegiem walił, prawdopodobieńśtwo spotkania polucjantów za mostem było spore, ale nie mogłam się powstrzymać:))) Nie będzie mi jakiś bubek w LEPSZYM samochodzie całusów posyłał i do tego odjeżdżał pierwszy spod świateł. O nie!!!
Miszcz minął mnie na następnych światłach (ja do stadionu, on prosto). Już się nie uśmiechał – ciekawe dlaczego?

Ja jestem spokojny człowiek, mnie można na język nadeptać nic nie powiem, ale nadętych bubków, co to się mają za blog wie co, nie znoszę serdecznie i tępiłabym nie tylko na światłach, ale również w kołchozach. Gromadami, zbiorowo i gremialnie. Bleeeeh. A swoją szosą – ale ubaw miałam:)))

1 komentarz:

  1. Samochód przedłużeniem… A Ty, zamiast się zachwycić, poszłaś w konkursy. Nie tego maczo oczekują od kobiety! Jak mogłaś mu tak zjechać ego?
    A jeśli następnym razem ten maczo popsuje barierę na moście? Hę? I świat będzie uboższy o jednego kretyna? I jak wtedy świat będzie istniał?

    OdpowiedzUsuń