…prawie. Czworoboczny i najszerszy, obłe mniejsze i większe. Podgrzebieniowy jeszcze mi się lekko przykurcza, ale to kwestia czasu tylko i prawidłowej postawy. I chwili relaksu, która mnie czeka wieczorem. Tymczasem pójście ze Smokiem na solankę skończyło się tak, że najpierw obie moczyłyśmy tyłki w gorącej wodzie zasolonej jak Morze Martwe, a potem Smok moczył i łowił wieloryba Heńka, a ja spoczywając uroczo na brzegu basenu poddawałam się magicznemu działaniu dłoni masażysty. Godzinę się poddawałam, po czym wstałam jak nowonarodzona. Powinnam na klęczkach iść gdzieś z podziękowaniem za takich znajomych:)))
A do tego dzisiejsze wieczorne wyjście kosztowało mnie odrobinę jeno dyplomacji i dwa browary. No doprawdy moje towarzystwo jest więcej warte, ale dopszz, nie będę rozpaczać:)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz